sobota, 2 kwietnia 2011

Gośc(ini)

Kolejna sprawa, to wizja. Jestem w silowni (Osowkowej), ktora nie
weglada jak silownia teraz, aczkolwiek jestem pod tym co widzimy na
zewnatrz obecnie. Wewnatrz jest szaro - w sensie ze sciany sa szare,
duzo metalu - takie konstrukcje metalowe, tak jak sie buduje jakas
zabudowe regipsowa, to sie takie stawia, tylko ze tamte byly takie
grube, ale tez z dziurkami. Oswietlenie stanowia swietlowki tylko i
wylacznie. Wydaje sie byc to stan surowy. To jest takie duze
pomieszczenie, ale podzielone jakby scianka dzialowa, od schodow idaca,
zaslaniajaca jakby wieksza czesc tego pomieszczenia. Wszystko bylo
konsekwentne, wiec pod ziemia, obecnosci okien brak, cale swiatlo
stanowia te swietlowki. Zagladamy tam za winkiel, a tam siedzi osoba
przy kompyterze, ale nie takim zwyklym, to wyglada jak sterownia. Sidzi
przy tym jakas osoba. Chcemy sie wycofac, zeby nas nie zauwazono, tzn.
moi towarzysze chca, bo sie bardzo czegos boja, tych osob bedacych z
"obslugi" tego obiektu. I tu kolejna rzecz, obsluge stanowia ludzie -
zarowno kobiety i mezczyzni. Natomiast obsluga zorientowala sie ze ktos
jest w obiekcie, wiec ida na nas. I bach, padaja od strzalow, moi
towarzysze, ktorzy przeszli do ataku, a ja stoje i sie usmiecham.
Przedstawiam sie obecnym imieniem i nazwiskiem, podchodzi do mnie
mezczyzna, rowniez przestawia mi sie, podajemy sobie rece, zaczynamy
rozmowe. Powiedzial mi, ze czekali na mnie i wiedza ze nie stanowie
zagrozenia, bo jestem jedna z nich. I zaczynamy rozmowe, bedac w
pomieszczeniu jakby na polpietrze , wyzej w stosunku do pomieszczenia z
komputerem. Siadamy przy stole, pijemy herbate w metalowych kubkach, a
on mi opowiada, to co powinnam wiedziec. Ze sa straznikami i musza
strzec przed tych, ktorzy wiedzy miec nie powinni, ktorzy atakuja,
ktorzy chca sie dowiedziec. I w tym samym momencie opowiedzial mi o tym
co mialo byc, ze mialo to stanowic "osade" dla innych "bytow" duzo
mniejszych i potrzebujacych innych warunkow. Dal mi tez broszure, zebym
sobie popatrzyla jak mialy poszczegholne obiekty naziemne i podziemne
stac :) Szybko ja przejzalam, powiedzial ze poogladam sobie potem.
Znow mam deja vu.
Wiec wzielam broszure, rozmowca zaproponowal, zebym zadala pytania,
jesli mam ochote. Zapytalam, czy kazdego, ktory odwazy sie sprobowac
dotrzec do wiedzy, czeka to samo, powiedzial, ze czeka dezinformacja,
badz smierc, ze nie mozna dopuscic niepowolanych osob, poza odpowiednimi.
Kolejnym pytaniem bylo to, czy przekaz, ktory dostalam w dziecisntwie
pochodzi od nich, usmiechnal sie znaczaco - zaraz Ci o nim napisze.
Ostatnim pytaniem, bylo dlaczego to wszystko upadlo, powiedzial: "alez
nie, to jest jeszcze w trakcie, tylko chwilowio przerwane"
Na tym koniec, troche moze chaotyczne, ale mowie o tym pierwszy raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.