sobota, 16 kwietnia 2011
Bielawa
Przypadek z Bielawy odbiega trochę od schematu ,nie pasuje do podobnych relacji z lat poprzednich ,przypuszczam iż był przypadkowy, adresowany był na kogoś innego . Z opowieści dowiaduje iż niedaleko miejsca ataku mieszkała stara niemka nazywali ja strażniczką ,wariatką ,czarownicą .Często opowiadała o swoich dzieciach mieszkających pod ziemią ,twierdziła że one ją odwiedzaja . To by się zgadzało gdyż podobne odwiedziny często się przewijają w relacjach .Owa staruszka nie zyje od kilku lat ,więc może to były spuznione odwiedziny.Co do stanu psychcznego J . doznał on pewnego rodzaju przebudzenia to coś było w jego głowie , czyli przekaz pod progowy ,kolejny czesto powtarzany wątek , mówili nie otwierając ust , wiadomośći były wlewane prosto do głowy .Pamiętam podobne relacje z mojego podwórka ,gdy wilki wchodziły prawie do naszego domu ,opowieść o wilku zaglądającym do mieszkania są w mojej rodzinie żywe po dzień dzisiejszy ,Był to rok 1950 ,mieszkaliśmy w tedy w domu należącym do MIntery niemca komendanta obozu pracy Gluszyca .Przeklęty dom tak mawiała Hildegarda Kauffman ,coś w tym jest dziwne fatum ciąży nad rodziną go zamieszkującą .Wracając do przypadku z Bielawy po publicznym ośmieszeniu bohatera , całe zajście zaczyna być nie byłe , nikt nic nie widział i nie słyszał -szczeniaki się popiły i głupoty gadają - lecz pozostaje relacja opis szaleńca ,który jest kolejnym przykładem istnienia czegoś co staram sie prezentować na tym blogu .Zachęcam innych przesyłajcie swoje relacje ,tego już nie da się dalej trzymać w tajemnicy .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Darek, ale Ciebie w 1950 w planach nie było ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście lecz posiadam liczne rodzeństwo , moja najstarsza siostra miała w tym czasie 5lat , a opowieści snuje moja mama ,ur 1930, .
OdpowiedzUsuńz treści postu wcale to nie wynika
OdpowiedzUsuńMieszkam w Bielawie od wielu lat wielokrotnie sam chodziłem po górach ale nigdy nie spotkałem się z opowieściami o wilkołakach, szarkakach itp. Więźniowie którzy przeżyli Riese też nic na ten temat nie wspominali ( mam na myśli opublikowane relacje )Są natomiast w górach u podnóża Bielawy dziwne struktury sam się zastanawiałem wiele razy co to jest? Mówili mi koledzy że można się dostać na wielką sowę z tuneli gdzieś w okolicy ul. Nowobielawskiej w Bielawie.
OdpowiedzUsuńCiekawe odnośnie tych rpzekazów podprogowych i informacjach "wlewanych do głowy" - to nic innego jak przekazy telepatyczne, które opisują ludzie wzięci przez "szaraki" / UFO.
OdpowiedzUsuń