Michał Janisz, sesja naukowa UMCS Lublin 10 maj 2007.
Konzentrationslager Warschau.
Nie będę rozpisywał się o obozie, ale o tym co było dalej... (...)Przez prawie pół wieku dokładna liczba więźniów KL Warschau nie była znana w skutek potraktowania ich jako ofiar Powstania Warszawskiego oraz getta. Robiono to w celu zatajenia istnienia obozu pracy NKWD, który powstał w 1945 r. w obiektach KL Warschau. Byli w nim więzieni żołnierze AK oraz polska inteligencja sprzeciwiając się postępującej sowietyzacji Polski. Kontynuowanie badań dotyczących tworu niemieckiego automatycznie ujawniłoby bieżącą działalność obozu. Nie było to zgodne z planami ówczesnych polityków, więc przyjęto kierunek stopniowego wyciszania sprawy KL Warschau aż do całkowitego zanegowania jego istnienia. Stan taki utrwalali więc w swych publikacjach niektórzy historycy, a także pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej. Były naczelnik archiwum IPN Stanisław Biernacki na naradzie Kierownictwa w 1991 r. nazwał owe miejsce kaźni „utopią”, a następnie ogłosił to w mediach jako stanowisko Instytutu. Podobnie na szkodę pamięci o KL Warschau działała prokurator Krystyna Smardzewska, która z dokumentacji przygotowanej do wysłania do Niemieckiej Prokuratury w Hamburgu usunęła całą grupę niezwykle ważnych dokumentów. Notorycznie przerywano śledztwo dotyczące obozu. Nie dopuszczano do przyjazdu do IPN przedstawicieli niemieckiej prokuratury mającej się zapoznać z dokumentacja, która mogłaby okazać się pomocna w prowadzonym w Niemczech śledztwie na temat obozu koncentracyjnego w Warszawie. Stanisław Kaniewski zastępca dyrektora do spraw śledczych IPN w latach 90. wyłączył z materiałów dotyczących obozu akta egzekucji ulicznych, które następnie były przechowywane w starej szafie na balkonie gdzie uległy zniszczeniu. W tym samym czasie okazało się, że „zniknęła” dokumentacja zgromadzona przez Okręgową Warszawską Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskiej. W skutek tych manipulacji śledztwo na temat KL Warschau umorzono. W latach 1995-1997 Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zwróciła się do IPN-u o udzielenie informacji na temat obozu, w celu wybudowania pomnika upamiętniającego jego ofiary. Instytut odpowiedział, iż nie posiada dokumentów mogących potwierdzić ludobójcze funkcje, które pełnił obóz w Warszawie. Powiedziano tak w chwili gdy w jego archiwum znajdowało się 41 tomów takich akt. Dnia 27 lipca 2001 r. Sejm Rzeczpospolitej podjął na podstawi zbadanych akt śledztwa „Uchwałę w Sprawie Upamiętnienia Ofiar Konzentrationslager Warschau”, w której krytycznie określił działanie IPN-u. Po niniejszej uchwale sejm przekazał do Instytutu wniosek o wznowienie śledztwa oraz nakaz uzupełnienia dowodów na temat istnienia obozu. Mimo to dopiero 26 października 2006 r. IPN poparł ideę budowy w stolicy pomnika upamiętniającego ofiary KL Warschau a tym samym potwierdził istnienie i wyżej opisaną jego działalność. W latach 1942-1944 Konzentrationslager Warschau był ośrodkiem, który doskonale spełniał funkcje eksterminacji stolicy. Poniosło w nim śmierć 200 tys. polskich mieszkańców miasta, a ponadto kilka tysięcy więźniów pochodzenia żydowskiego, greckiego, cygańskiego, białoruskiego, węgierskiego oraz 150 oficerów włoskich. Poprzez łapanki, obławy miejskie, rozstrzeliwania, zabijanie w komorach gazowych, spalanie zwłok w krematoriach, a następnie rozsiewanie prochów ofiar na gruntach miejskich i upłynnianie ich do Wisły nazistowskie Niemcy chciały bezkarnie wyniszczyć stolicę naszego kraju, tak aby zniknęła z mapy Europy. Lecz Warszawa – Kartagina XX w. wspomagana duchem polskich patriotów przetrwała.
Michał Janisz, sesja naukowa UMCS Lublin
OdpowiedzUsuń10 maj 2007.
Konzentrationslager Warschau.
Nie będę rozpisywał się o obozie, ale o tym co było dalej...
(...)Przez prawie pół wieku dokładna liczba więźniów KL Warschau nie była znana w skutek potraktowania ich jako ofiar Powstania Warszawskiego oraz getta. Robiono to w celu zatajenia istnienia obozu pracy NKWD, który powstał w 1945 r. w obiektach KL Warschau. Byli w nim więzieni żołnierze AK oraz polska inteligencja sprzeciwiając się postępującej
sowietyzacji Polski. Kontynuowanie badań dotyczących tworu niemieckiego automatycznie ujawniłoby bieżącą działalność obozu. Nie było to zgodne z planami ówczesnych polityków, więc przyjęto kierunek stopniowego wyciszania sprawy KL Warschau aż do całkowitego zanegowania
jego istnienia. Stan taki utrwalali więc w swych publikacjach niektórzy historycy, a także pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej.
Były naczelnik archiwum IPN Stanisław Biernacki na naradzie Kierownictwa w 1991 r. nazwał owe miejsce kaźni „utopią”, a następnie
ogłosił to w mediach jako stanowisko Instytutu. Podobnie na szkodę pamięci o KL Warschau działała prokurator Krystyna Smardzewska, która z dokumentacji przygotowanej do wysłania do Niemieckiej Prokuratury w Hamburgu usunęła całą grupę niezwykle ważnych dokumentów.
Notorycznie przerywano śledztwo dotyczące obozu. Nie dopuszczano do przyjazdu do IPN przedstawicieli niemieckiej prokuratury mającej
się zapoznać z dokumentacja, która mogłaby okazać się pomocna w prowadzonym w Niemczech śledztwie na temat obozu koncentracyjnego
w Warszawie.
Stanisław Kaniewski zastępca dyrektora do spraw śledczych IPN w latach 90. wyłączył z materiałów dotyczących obozu akta egzekucji
ulicznych, które następnie były przechowywane w starej szafie na balkonie gdzie uległy zniszczeniu. W tym samym czasie okazało się, że „zniknęła” dokumentacja zgromadzona przez Okręgową Warszawską Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskiej. W skutek tych manipulacji śledztwo na temat KL Warschau umorzono.
W latach 1995-1997 Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zwróciła się do IPN-u o udzielenie informacji na temat obozu, w celu wybudowania
pomnika upamiętniającego jego ofiary. Instytut odpowiedział, iż nie posiada dokumentów mogących potwierdzić ludobójcze funkcje, które
pełnił obóz w Warszawie. Powiedziano tak w chwili gdy w jego archiwum znajdowało się 41 tomów takich akt. Dnia 27 lipca 2001 r. Sejm
Rzeczpospolitej podjął na podstawi zbadanych akt śledztwa „Uchwałę w Sprawie Upamiętnienia Ofiar Konzentrationslager Warschau”, w której
krytycznie określił działanie IPN-u. Po niniejszej uchwale sejm przekazał do Instytutu wniosek o wznowienie śledztwa oraz nakaz uzupełnienia dowodów na temat istnienia obozu. Mimo to dopiero 26 października 2006 r. IPN poparł ideę budowy w stolicy pomnika upamiętniającego ofiary KL Warschau a tym samym potwierdził istnienie i wyżej opisaną jego działalność.
W latach 1942-1944 Konzentrationslager Warschau był ośrodkiem, który doskonale spełniał funkcje eksterminacji stolicy. Poniosło w nim śmierć 200 tys. polskich mieszkańców miasta, a ponadto kilka tysięcy
więźniów pochodzenia żydowskiego, greckiego, cygańskiego, białoruskiego, węgierskiego oraz 150 oficerów włoskich. Poprzez łapanki, obławy
miejskie, rozstrzeliwania, zabijanie w komorach gazowych, spalanie zwłok w krematoriach, a następnie rozsiewanie prochów ofiar na gruntach
miejskich i upłynnianie ich do Wisły nazistowskie Niemcy chciały bezkarnie wyniszczyć stolicę naszego kraju, tak aby zniknęła z mapy Europy. Lecz Warszawa – Kartagina XX w. wspomagana duchem polskich
patriotów przetrwała.