wtorek, 28 maja 2013

IV Rzesza

No i stało się kopalnie dolnego śląska wracają w ręce byłych właścicieli . Kopalnie , które dla Polski były nie rentowne okazały się nagle czymś co przyniesie  milionowe zyski tylko że tym razem nie nam jako narodowi .Dzisiaj słuchałem i nie wierzyłem ze te słowa ktoś wypowiada naprawdę .czy nasi politycy powariowali do końca , rozumiem jedna władza się kończy a zaczyna nowa lecz to nie powód by do końca upodlić Naród. Niemcy odzyskują kopalnie Wałbrzycha i to jest powód do dumy miejskich rajców , będzie praca grzmiał jeden z polityków . Myślę , że nie za naszego bytu , odbudowa kopalni to mega wysiłek do którego niemcy wcale się nie palą , natomiast ze względów bezpieczeństwa będą zasypywane istniejące stare wyrobiska , bieda szyby i sztolnie z okresu II WS .Jeżeli okaże się to prawdą faktyczna prawda o Riese i zbrodniach niemieckich nigdy nie ujrzy światła dziennego , zginie w materializmie i konsumpcji jaki oferuje nam IV Rzesza niemiecka .

15 komentarzy:

  1. Nie to nie przypadek. To świadome i zaplanowane działanie. Naród naiwnie myślał że w '89 odzyskał wolność a tak naprawdę dostał się z deszczu pod rynnę. Zmienił się wiatr i orientacja a nie zmieniła się rola Polaków niestety. Jesteśmy rozbici, podzieleni i wywłaszczeni. I na garnuszku unijnych kacyków, którzy siedzą w kieszeni Goldman Sachs Bank i podobnych. Czy to nam się podoba czy nie- klamka zapadła. Historia zatoczyła koło...

    OdpowiedzUsuń
  2. T. Biesaga, Diagnostyka prenatalna a selekcja eugeniczna, „Życie i Płodność” 2(2008), kw. 4, nr 5, s. 71-76


    (...)Okazuje się, że to nie politycy czy naziści odegrali podstawową rolę we wprowadzeniu
    przymusowej sterylizacji, ale ówcześni, genetycy i psychiatrzy, lekarze. Np. w roku 1920, jeszcze przed rozwinięciem się machiny nazistowskiej, prawnik Karl Binding i psychiatra
    Alfred Hoche opracowali w Niemczech pragmatyczne kryteria eliminacji „życia nie wartego życia”(lebensunwertes Leben). Dojście do władzy nazistów umożliwiło tylko szerokie i
    powszechne stosowanie uzasadnianych wcześniej naukowo, zbrodniczych praktyk. Nawet po obaleniu nazizmu, ruch eugeniczny nie wygasł, lecz niejako w ukryciu inspirował „prowadzoną na szeroka skalę aż do lat siedemdziesiątych przymusową sterylizację (np. w niektórych stanach USA, w Brazylii, Szwecji, Norwegii czy Danii) osób upośledzonych, obarczonych wadami wrodzonymi, chorych psychicznie czy po prostu niedostosowanych społecznie”. Przemilcza się do dziś programy eugeniczne w Chinach, Indiach i w Afryce oraz udział w nich międzynarodowych instytucji związanych z Organizacją Narodów
    Zjednoczonych oraz ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO).
    Zdemaskowanie niektórych zbrodni eugenzimu przyhamowało jego oficjalny pochód w Europie czy w Ameryce. Niemniej mentalność eugeniczna zakorzeniła się w umysłachnaukowców, genetyków, demografów, ekonomistów, polityków, jest ona obecna w różnych międzynarodowych organizacjach, jak też w kulturze masowej. Występuje ona pod bardziej humanistycznymi sztandarami. Sytuację tę oddaje choćby zmiana nazwy pisma „Annals of Eugenics” na „Annals of Human Genetics”. Niemniej ruchy eugeniczne dość wyraźnie występują i łączą się z antynatalistycznymi, proaborcyjnymi organizacjami kontroli urodzeń i tzw. wyzwolenia kobiet, oraz ruchami i organizacji kontroli demograficznej. Organizacje te
    przyjmują dość humanistyczne nazwy, jak np. proaborcyjna „Międzynarodowa Federacja
    Planowania Rodziny”. W określaniu siebie nie używają one terminów: ”eugenika”, „sterylizacja”,” aborcja”, „eutanazja” „dyskryminacja i eliminacje genetycznie słabszych czy nie przystosowanych”, lecz używają emocjonalnie pozytywnych terminów, związanych z rodziną, zdrowiem, prawem wyboru, polepszaniem jakości życia, unikaniem niepotrzebnego cierpienia itp. W rzeczywistości treść etyczna tej ideologii jest taka sama, lecz w praktyce głoszona jest w innej formie i realizowana innymi metodami niż przed drugą wojna światową. Jeden z badaczy współczesnego eugenizmu (Philips Kitcher), proponuje określić go terminem eugenika leseferyczna (laissez-faire eugenics), czyli taka, w której nie należy w żaden sposób pomagać ciężko obciążonym wadami genetycznymi i biologicznymi. Taka pomoc bowiem zmniejszałaby kondycje genetyczną ludzkości. Rozwojowi takiej eugeniki sprzyja zaawansowana technologia, kapitalizm
    wolnorynkowy, liberalna polityka i prawodawstwo, które coraz szerzej, pod humanistycznym terminami, legalizuje eliminację chorego pacjenta w okresie prenatalnym. Lansowane „prawo do zdrowej reprodukcji, do zdrowego urodzenia”, skutkuje czymś odwrotnym, czyli eliminacją tych, którzy mogliby się urodzić z wadami genetycznymi czy biologicznymi.
    Nakazuje ono eliminację chorych w okresie prenatalnym. Pozwala oskarżyć zarówno
    instytucję medyczną jak i lekarzy jako winnych „złego urodzenia” (wrongful birth), czyli jako
    tych, którzy nie zalecili badań prenatalnych, lub nie wykorzystali ich do aborcyjnego wyeliminowania płodów ludzkich z różnymi schorzeniami, lecz dopuścili do urodzenia się
    dziecka z nieuleczalnymi, uciążliwymi wadami, lub z niechcianymi przez rodziców cechami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuriozalne parcie ruchów aborcyjnych do wpisania aborcji w poczet praw człowieka, zmierza do tego, aby zabijanie nasciturusa, stało się najwyższym uprawnieniem dorosłych. W tym kontekście lekarz uzbrojony we współczesne narzędzia medyczne i zmuszony nadrzędnym
    nakazem, stałby się precyzyjnym narzędziem realizacji ideologii eugenicznej. Mentalność eugeniczną wzmacniania się też powszechnie stosowanymi kalkulacjami ekonomicznymi. Podaje się olbrzymie, przerażające kwoty, które
    społeczeństwo niejako traci przez dopuszczeniu do życia poszczególnego dziecka z ciężkimi
    upośledzeniami. Informuje się społeczeństwo o zaoszczędzeniu milionów dolarów przez
    sfinansowanie badań prenatalnych i eliminację aborcyjną ciężko upośledzonych. Nacisk ekonomiczny w kierunku selekcji eugenicznej wzmacniają bioetycy utylitarystyczni, przyznający wartość życiu ludzkiego jedynie pod kątem korzyści i strat ekonomicznych, materialnych. Podważają oni podmiotowość nasciturusa, redukując go do zbioru komórek, którym nie przysługuje tożsamość istoty ludzkiej. W argumentacji za eugenizmem stosują oni humanistycznie brzmiącą ideę, „jakości życia”, „złego urodzenia” niepotrzebnego, zbędnego cierpienia. W owych utylitarystycznych kalkulacjach czyjeś nieistnienie uznawane jest za bardziej korzystne, niż jego istnienie. Pod hasłem eliminacji zbędnego cierpienia, dąży się do eliminacji tego, który urodziwszy się może cierpieć, lub przysparzać cierpień innym. Nie trudno się domyśleć, że tego rodzaju ekonomiczna, psychologiczna, aksjologiczna, a nawet prawna presja za selekcją eugeniczną, skutkuje prawie 100% eliminacją tych, u których w badaniach prenatalnych wykryto niektóre ciężkie schorzenia. Paradoksem tego procederu, jest to, że nowsze odkrycia w genetyce mogą
    zwiększyć przez badania prenatalne zakres eliminowanych istnień ludzkich.
    Niektórzy przypuszczają, że w świecie zachodnim może powstać również eugenika
    wolnego rynku, albo eugenika konsumencka. Dobrze ilustruje ją wypowiedz biofizyka
    Gregory’ego Stocka z Uniwersytetu w Los Angeles, który w roku 2000 stwierdził: „dzieci są zbyt ważne, by pozostawiać je przypadkowemu spotkaniu spermy z komórką jajową i dlatego
    w niedalekiej przyszłości rodzice będą wybierać profil genetyczny swoich dzieci”. Jego zdaniem wystarczy utworzyć banki gamet żeńskich i męskich, i wtedy chcący posiadać dziecko, mogą wybierać według danych medycznych i swoich upodobań, chciany przez nich genotyp i płeć dziecka. Banki gamet na wolnym rynku mogą je skupować i nimi handlować. W laboratoriach będzie się opisywać dane biologiczne dawców, genotyp zapoczątkowanych in vitro embrionów i wystawiać je na sprzedaż dla klientów chcących mieć zaprojektowane według swego mniemania i mniemania naukowców, genetycznie doskonałe dziecko (perfect baby). „Już teraz w większości banków spermy w USA oferuje się katalog wszystkich dostępnych dawców. Ostatnio możliwy jest również wybór konkretnej dawczyni oocytu”. W ten sposób zaczyna ruszać eugenika konsumencka, w której nasciturus jest produktem
    technicznym wolnego rynku. Eugenika konsumencka gloryfikuje techniki in vitro, które
    umożliwiają selekcję preimplantacyjną, i przez to niejako unikają aborcji rozwijającego się w
    łonie matki nasciturusa. Prowadzący komercyjnie kliniki in vitro przyjmują z góry, bez
    sensownych uzasadnień, że embrion ludzki przed implantacją nie jest życiem ludzkim. W
    rzeczywistości degradują oni życie ludzkie w pierwszych jego etapach do produktu
    technicznego, który sami wytwarzają i którym handlują. Legalizacja eugeniki konsumenckiej, czyli „handel żywym towarem”, może prowadzić do dalszych manipulacji genetycznych na embrionie ludzkim, do dalszych projektów człowieka, łącznie z ulepszaniem genetycznym i produkcją hybryd zwierzęco-ludzkich. Sprzyja temu lansowana nihilizacja aksjologiczna początkowych stadiów rozwoju nasciturusa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tu pozwolę się częściowo nie zgodzić- wystarczy pooglądać sobie zdjęcia dzieci z ciężkimi wadami rozwojowymi- np płód arlekin, bezmózgowie, żeby człowiek wyposażony w empatię zobaczył to cierpienie, do którego nie musi dojść. Ale nie chcę tu rozkręcać antyaborcyjnej burzy, po prostu nie uważam, żeby osoby nie bezpośrednio związane z tematem miały prawo to osądzać i porównywać do mordowania niewinnych czujących ból osób.

      Usuń
  4. a tu trochę z innej beczki naukowe opracowania dotyczące prac nad hybrydami, Ivanov, eugenika,etc.
    http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1369848608000186
    i
    http://journals.cambridge.org/action/displayAbstract?fromPage=online&aid=124129

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za brednie... masowo wyjeżdżali do Niemiec, tak? Dziwne zatem, że Kaszuby w międzywojniu do Polski należały. Tak bardzo chcieli z tej Polski uciec, że nawet granicy nie potrafili przekroczyć hahahaha....

      Ja słyszałem nawet o takich Ślązakach co ich siłą pod Stalingrad wysyłali w bydlęcych wagonach w mundurach Wehrmachtu, a oni jadąc na front śpiewali... Mazurka Dąbrowskiego, bo tylko takie piosenki znali. No przezbrodniarze i volskdojcze normalnie. OCHŁOŃ i przyjmij do wiadomości, że na pograniczach, szczególnie bez jasno wytyczonych podziałów, istnieją miliony ludzi określanych jako "ludność labilna". Czyli - Polak z niemieckim nazwiskiem, i na odwrót, Żyd z polskim nazwiskiem i na odwrót albo po prostu "tutejszy": Ślązak, Kaszub, Mazur, mający Polskę i Niemcy dosłownie gdzieś. To wtedy, 90 lat temu było praktycznie niemożliwe do określenia kto jest kim! Ważne było kto jakiemu państwu służy! A ty teraz wielce, po tym maglu zwanym II wojną światową, silisz się na autorytarne stwierdzenia o żydostwie Tusków. Bardzo ciekawy kierunek wybrali... z Bełchatowa to ludzie za pracą na Śląsk uciekali wtedy, no ale co ty możesz o tym wiedzieć?

      Usuń
  6. Sono rimasta senza parola ! - Zostalam bez slow !Absolutna BESTIALIZACJA !Rozumie , ze to nie jest tylko zly zart !

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tam oj tam.Zapraszam na zupe z embrionów ludzkich-fotki naprawde ciekawe i nie niemieckie.Miłego oglądanka.http://precyl.com/archiwum/2753404-zupa-z-dzieci.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. To była prowokacja pewnego artysty Zhy Yu, nie dajcie się na to nabrać. Ohydny pomysł na zrobienie kariery, ale tylko pic na wodę i do tego sprzed paru lat. Polecam każdą informację sprawdzać u źródła.

      Usuń
  8. http://www.youtube.com/watch?v=XSFMtszRkvI

    OdpowiedzUsuń
  9. "Moskiewska socjo- i geo-inżynieria z lat 1944-47 amputowała Lwów (i odcięła Polskę od Ukrainy jako całości), zastępując go od nowa (jakby sprzed Kazimierza) – Wrocławiem.
    Tu dygresja:
    Warszawska centrala przez 68 lat, które od tamtego czasu minęły, nie potrafiła i najwyraźniej nie chciała zintegrować Wrocławia! Nie zbudowano prostego połączenia kolejowego z Warszawy do Wrocławia, chociaż brakujący odcinek torów z Sieradza do Wieruszowa to zaledwie 50 km. Pociągi Intercity do Wrocławia jeżdżą najabsurdalniej przez Poznań! Nie ma autostrady z Warszawy (właściwie z Łodzi) do Wrocławia – i nie będzie, bo nie przewidują jej najperspektywiczniejsze plany.

    Jest tak, jakby istniała i do dziś obowiązywała jakaś tajna instrukcja sowiecka z 1945 r., że należy zrobić wszystko, aby Śląsk był tylko na przyczepkę... I jakaś tajna jaczejka w Warszawie pilnie wciąż dbała, żeby nie stało się inaczej. Dodajmy pokrętne manipulacje nazwą „Śląsk”, przez co średni Polak nie wie, jaki byt ta nazwa obejmuje... Dziwaczne i wstrętne to... (Podobne macosze lekceważenie płynie z Warszawy do paru innych regionów, nie tylko do Mazur i Warmii, ale także do wschodniej rzeszowskiej, „podkarpackiej” części Małopolski, wystarczy spojrzeć na mapę szos i kolei, a raczej braku jednych i drugich. Tu źródłem bym widział coś innego: zawiść, jaką centrala ma do tego dynamicznego i organicznie bardzo żywotnego regionu, który demonstruje, że umie sobie radzić bez niej.)"

    http://www.taraka.pl/kolej_ww,45

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to mi sie bardzo podoba wnosi bogactwo osobiste w dorobek blogerow ...BUDUJE ...Dziekuje p. DOROTO

      Usuń

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.