STUDENCKIE ZESZYTY NAUKOWE Zeszyt 17 Studenckie Koło Naukowe Prawników UMCS Lublin 2008 Rok XI
Dominik Jarosiński
Eksperymenty medyczne na ludziach w niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych.
(...)Eksperymentów na ludziach dokonywano niemal we wszystkich obozach koncentracyjnych. Na największą skalę przeprowadzano je w Oświęcimiu, Ravensebrück, Mauthausen, Sachsenhausen, Neungamme, czy w Hohenlychen. Według badań archiwalnych oraz relacji dużej liczby byłych więźniów obozu na Majdanku nie stwierdzono śladów ani dokumentów świadczących o przeprowadzaniu tam eksperymentów medycznych. Jednakże trzeba wspomnieć, że kilka osób, którym udało się przeżyć obozowe piekło twierdzi, iż kazano im wdychać opary podejrzanych substancji. (...)Najwięcej bólu przynosiły ludziom ćwiczeniowe operacje chirurgiczne, przeważnie przeprowadzane bez znieczulenia na zdrowych ludziach, którzy umierali albo w trakcie zabiegu, albo tuż po nim. Wiele informacji na ten temat dostarcza relacja doktora Franza Blahy, który sam uniknął śmierci tylko dlatego, że będąc na stole operacyjnym wyznał, iż jest lekarzem. Było to równoznaczne z wyrażeniem przez Blahę zgody na wcielenie do zbrodniczego procederu. Bowiem więźniowie z wykształceniem medycznym stawali się członkami obozowej służby medycznej. Został on przydzielony do zespołu chirurgicznego. Jak relacjonuje, obóz Dachau był głównym miejscem ćwiczeń dla absolwentów Akademii Medycznej SS w Grazu. Jednego dnia planowano tam operacje żołądka, drugiego – woreczka żółciowego, a kolejnych dni jeszcze innych organów. Gdy nie było więźniów cierpiących na odpowiednie schorzenia interesujące lekarzy, to operowano zdrowych ludzi. Blaha był świadkiem jak dr Jäger – z wykształcenia dentysta ćwiczył amputacje kończyn, a zabiegi w jego wykonaniu – nawet te najprostsze, jak wycięcie wyrostka robaczkowego przynosiły pacjentom wiele bólu. Inny lekarz, dr Kahr– absolwent Akademii SS rzekomo początkowo nie mógł używać pęsety, a po miesiącu pracy w Dachu przeprowadzał skomplikowane zabiegi, które niemal zawsze kończyły się śmiercią operowanego.Podobnie rzecz się miała w Auschwitz. Operowano tam wyłącznie w celach ćwiczeniowych. Całkowity brak kompetencji lekarzy opisuje prof. Jan Olbrycht na przykładzie dra Hermana Richtera: „Chciał on przeciąć nerw przepony, ale go nie znalazł. Operowany zmarł”. Wspomniany medyk przeprowadzał podobne i inne równie okrutne zabiegiw tak dużych ilościach, że stało się to jego obłędem. Trafił w końcu do szpitala psychiatrycznego. Inny chirurg – dr Hermann Kiesewetter przeprowadzał na więźniach wiwisekcje, m.in. trepanacje czaszki „żeby móc zobaczyć jak pracuje ludzki mózg”. Kolejny pseudolekarz – dr Robert Neumann, docent Uniwersytetu Berlińskiego skonstruował urządzenie, które nazwał „histotom”. Przy jego pomocy można było dotrzeć do wątroby i pobrać jej fragmenty. Był on bardzo niebezpieczny, bo uszkadzał ważne naczynia krwionośne. Człowiekiem, który w swym sadyzmie przewyższał wielu medyków był dr Aribet Heim.
Według zeznań świadków zamordował zastrzykami dosercowymi setki, jeśli nie tysiące Żydów. Zachowywał się on cynicznie, swoje ofiary traktował uprzejmie, rozmawiał z nimi gdy leżały już na stole operacyjnym. Jednemu ze swoich pacjentów trakcie takiej rozmowy rozciął brzuch, a następnie odciął głowę w celu uzyskania jego uzębienia. Heim w 1954 r. został pracownikiem uzdrowiska w Baden- Baden.W Dachau swoją zbrodniczą praktykę prowadził dr Rudolf Brachtel. Badał on patologie zakaźnego zapalenia wątroby i innych chorób tego narządu. Znane są całe serie punkcji wątroby, które Brachtel przeprowadzał za pomocą instrumentu o mocnej trójgraniastej igle z rurką do punkcji. Miało to tę wadę, że pociągało za sobą katastrofalne skutki. Na stole operacyjnym pojawiły się ofiary, których śmierć następowała z powodu przekucia żołądka i jelit, wykrwawienia do jamy brzusznej, nacięcia lub uszkodzenia dużych naczyń krwionośnych, zapaści po uszkodzeniu wątroby. Jeśli nawet ktoś przeżył to badanie, to cierpiał na liczne schorzenia wiązane z komplikacjami. (...)Od 1940 roku przeprowadzano badania nad bronią biologiczną. Projekt ten nosił kryptonim „piorunochron”. Przewidywał on zastosowanie zarazków i szkodników roślin w walce na froncie. Eksperymentów tego typu dokonywano na rosyjskich więźniach obozu Nesselstedt.(...)Rozpowszechnione były również doświadczenia dotyczące hormonów. Prowadził je np. dr Vaernet. W ich trakcie podawano ludziom różne hormony powodujące zaburzenia pracy organizmu, a nawet przeszczepiano całe gruczoły. Vaernet oświadczył światu, że wynikiem jego badań było stworzenie sztucznego gruczołu, który zapewni stałą zdolność do pracy oraz sztucznego męskiego gruczoł płciowego. (...)Pewną liczbę kobiet ciężarnych Mengele zmusił do położenia się na podłodze na wznak i chodząc po ich brzuchach wywoływał u nich przedwczesne porody, a niektóre doprowadzał tym sposobem do śmierci. Chciał w ten sposób pozyskać ludzkie płody.
(...)Warty poruszenia jest także temat tzw. „przemysłu patologicznego”. Tak późniejsze pokolenia naukowców nazywają proceder przetwarzania ludzkich organów do celów przemysłowych. Jako przykład można podać szycie spodni, toreb oraz wykonywanie siodeł i opraw na książki z ludzkiej skóry. Jak również produkowanie popielniczek z ludzkich czaszek. Na szczególne potępienie zasługuje również wykonywanie mydła z tłuszczu ludzkiego. W tym celu zwłoki były gotowane w specjalnych kadziach, a szczątki profanowane. (...)Interesujący jest los doktora Mengele i innych pseudolekarzy po zakończeniu wojny. Wspomnianemu lekarzowi udało się uciec do Ameryki Południowej, gdzie spędził resztę życia w ukryciu. Liczni medycy zostali skazani przez sądy aliantów na śmierć i straceni. Tak stało się np. z doktorem Rosenthaler, na którym wyrok wykonano 3 maja 1947 r., czy Trzebinskym – jesienią 1946 r., część lekarzy została uniewinniona. Niektórzy otworzyli praktyki lekarskie i wykonywali pracę zawodową. Jak np. dr Karl Böhmichen – medyk w obozie Mauthausen, który został ordynatorem w sanatorium kardiologicznym.
Opisywany w tej publikacji dr Carl Værnet... Jeżeli wpis do tego bloga z dnia czwartek, 24 stycznia 2013 jest prawdziwy, to wpis z dnia wtorek, 18 września 2012 zaczyna nabierać sensu.
ps. Znana jest historia "enerdowskich" pływaczek, które po przedawkowaniu hormonów, czy też sterydów miały owłosione klatki piersiowe i bardziej przypominały mężczyzn niż kobiety. Jeżeli dr Carl Værnet był taki dobry to wystarczyło postawić dorodnego szweja z SS, zaaplikować mu wystarczającą ilość sztucznego męskiego gruczołu płciowego i czekać na efekt. Efektem ubocznym mogło być nadmierne owłosienie całego ciała, a szczególnie twarzy. Od tego momentu droga do "wilkołaka" bardzo prosta. Potem wystarczy takiego chłopa dopuścić do "samicy" i czekać na efekt ich "związku". Kończę te brednie,pozdrawiam Darka, pana od ufo i innych "porąbanych"...
Zgadza sie,tylko to o czym piszesz jest latwa dostepna informacja.Wiekszosc jest niedostepna i nie bedzie.Juz dawno przekraczala nasza swiadomosc zanim sie urodzilismy.Znasz swiat takim jaki ci przedstawiono.Prawda jest okrutna,a droga do niej wyboista.Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSTUDENCKIE ZESZYTY NAUKOWE
OdpowiedzUsuńZeszyt 17
Studenckie Koło Naukowe Prawników UMCS
Lublin 2008 Rok XI
Dominik Jarosiński
Eksperymenty medyczne na ludziach w niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych.
(...)Eksperymentów na ludziach dokonywano niemal we wszystkich obozach koncentracyjnych. Na największą skalę przeprowadzano je
w Oświęcimiu, Ravensebrück, Mauthausen, Sachsenhausen, Neungamme, czy w Hohenlychen. Według badań archiwalnych oraz relacji dużej
liczby byłych więźniów obozu na Majdanku nie stwierdzono śladów ani dokumentów świadczących o przeprowadzaniu tam eksperymentów medycznych. Jednakże trzeba wspomnieć, że kilka osób, którym udało się przeżyć obozowe piekło twierdzi, iż kazano im wdychać opary podejrzanych substancji.
(...)Najwięcej bólu przynosiły ludziom ćwiczeniowe operacje chirurgiczne, przeważnie przeprowadzane bez znieczulenia na zdrowych ludziach, którzy umierali albo w trakcie zabiegu, albo tuż po nim. Wiele informacji
na ten temat dostarcza relacja doktora Franza Blahy, który sam uniknął śmierci tylko dlatego, że będąc na stole operacyjnym wyznał, iż
jest lekarzem. Było to równoznaczne z wyrażeniem przez Blahę zgody na wcielenie do zbrodniczego procederu. Bowiem więźniowie z wykształceniem medycznym stawali się członkami obozowej służby medycznej. Został on przydzielony do zespołu chirurgicznego. Jak relacjonuje, obóz Dachau był głównym miejscem ćwiczeń dla absolwentów Akademii Medycznej
SS w Grazu. Jednego dnia planowano tam operacje żołądka, drugiego – woreczka żółciowego, a kolejnych dni jeszcze innych organów. Gdy nie było więźniów cierpiących na odpowiednie schorzenia interesujące lekarzy, to operowano zdrowych ludzi. Blaha był świadkiem jak dr Jäger – z wykształcenia dentysta ćwiczył amputacje kończyn, a zabiegi w jego wykonaniu – nawet te najprostsze, jak wycięcie wyrostka
robaczkowego przynosiły pacjentom wiele bólu. Inny lekarz, dr Kahr– absolwent Akademii SS rzekomo początkowo nie mógł używać pęsety,
a po miesiącu pracy w Dachu przeprowadzał skomplikowane zabiegi, które niemal zawsze kończyły się śmiercią operowanego.Podobnie rzecz się miała w Auschwitz. Operowano tam wyłącznie w celach ćwiczeniowych. Całkowity brak kompetencji lekarzy opisuje prof. Jan Olbrycht na przykładzie dra Hermana Richtera: „Chciał on przeciąć nerw przepony, ale go nie znalazł. Operowany zmarł”. Wspomniany medyk przeprowadzał podobne i inne równie okrutne zabiegiw tak dużych ilościach, że stało się to jego obłędem. Trafił w końcu do
szpitala psychiatrycznego. Inny chirurg – dr Hermann Kiesewetter przeprowadzał na więźniach
wiwisekcje, m.in. trepanacje czaszki „żeby móc zobaczyć jak pracuje ludzki mózg”. Kolejny pseudolekarz – dr Robert Neumann, docent Uniwersytetu Berlińskiego skonstruował urządzenie, które nazwał „histotom”. Przy
jego pomocy można było dotrzeć do wątroby i pobrać jej fragmenty. Był on bardzo niebezpieczny, bo uszkadzał ważne naczynia krwionośne. Człowiekiem, który w swym sadyzmie przewyższał wielu medyków był dr Aribet Heim.
Według zeznań świadków zamordował zastrzykami
OdpowiedzUsuńdosercowymi setki, jeśli nie tysiące Żydów. Zachowywał się on cynicznie, swoje ofiary traktował uprzejmie, rozmawiał z nimi gdy leżały już na stole operacyjnym. Jednemu ze swoich pacjentów trakcie takiej rozmowy
rozciął brzuch, a następnie odciął głowę w celu uzyskania jego uzębienia. Heim w 1954 r. został pracownikiem uzdrowiska w Baden- Baden.W Dachau swoją zbrodniczą praktykę prowadził dr Rudolf Brachtel. Badał on patologie zakaźnego zapalenia wątroby i innych chorób tego narządu. Znane są całe serie punkcji wątroby, które Brachtel przeprowadzał za pomocą instrumentu o mocnej trójgraniastej igle z rurką do punkcji. Miało to tę wadę, że pociągało za sobą katastrofalne skutki. Na stole operacyjnym pojawiły się ofiary, których śmierć następowała z powodu przekucia żołądka i jelit, wykrwawienia do jamy brzusznej, nacięcia
lub uszkodzenia dużych naczyń krwionośnych, zapaści po uszkodzeniu wątroby. Jeśli nawet ktoś przeżył to badanie, to cierpiał na liczne
schorzenia wiązane z komplikacjami.
(...)Od 1940 roku przeprowadzano badania nad bronią biologiczną. Projekt ten nosił kryptonim „piorunochron”. Przewidywał on zastosowanie
zarazków i szkodników roślin w walce na froncie. Eksperymentów tego typu dokonywano na rosyjskich więźniach obozu Nesselstedt.(...)Rozpowszechnione były również
doświadczenia dotyczące hormonów. Prowadził je np. dr Vaernet. W ich trakcie podawano ludziom różne hormony powodujące zaburzenia pracy organizmu, a nawet przeszczepiano całe gruczoły. Vaernet oświadczył światu, że wynikiem jego badań było stworzenie sztucznego
gruczołu, który zapewni stałą zdolność do pracy oraz sztucznego męskiego gruczoł płciowego.
(...)Pewną liczbę kobiet ciężarnych Mengele zmusił do położenia się na podłodze na wznak i chodząc po ich brzuchach wywoływał u nich przedwczesne porody, a niektóre doprowadzał tym sposobem do śmierci. Chciał w ten sposób pozyskać ludzkie płody.
(...)Warty poruszenia jest także temat tzw. „przemysłu patologicznego”. Tak późniejsze pokolenia naukowców nazywają proceder przetwarzania ludzkich organów do celów przemysłowych. Jako przykład można
OdpowiedzUsuńpodać szycie spodni, toreb oraz wykonywanie siodeł i opraw na książki z ludzkiej skóry. Jak również produkowanie popielniczek z ludzkich czaszek. Na szczególne potępienie zasługuje również wykonywanie mydła z tłuszczu ludzkiego. W tym celu zwłoki były gotowane w specjalnych
kadziach, a szczątki profanowane.
(...)Interesujący jest los doktora Mengele i innych pseudolekarzy po zakończeniu wojny. Wspomnianemu lekarzowi udało się uciec do Ameryki Południowej, gdzie spędził resztę życia w ukryciu. Liczni medycy zostali skazani przez sądy aliantów na śmierć i straceni. Tak stało się np. z doktorem Rosenthaler, na którym wyrok wykonano 3 maja 1947 r., czy Trzebinskym – jesienią 1946 r., część lekarzy została uniewinniona. Niektórzy otworzyli praktyki lekarskie i wykonywali pracę zawodową. Jak
np. dr Karl Böhmichen – medyk w obozie Mauthausen, który został ordynatorem w sanatorium kardiologicznym.
Opisywany w tej publikacji dr Carl Værnet...
Jeżeli wpis do tego bloga z dnia czwartek, 24 stycznia 2013 jest prawdziwy, to wpis z dnia wtorek, 18 września 2012 zaczyna nabierać sensu.
ps. Znana jest historia "enerdowskich" pływaczek, które po przedawkowaniu hormonów, czy też sterydów miały owłosione klatki piersiowe i bardziej przypominały mężczyzn niż kobiety. Jeżeli dr Carl Værnet był taki dobry to wystarczyło postawić dorodnego szweja z SS, zaaplikować mu wystarczającą ilość sztucznego męskiego gruczołu płciowego i czekać na efekt. Efektem ubocznym mogło być nadmierne owłosienie całego ciała, a szczególnie twarzy. Od tego momentu droga do "wilkołaka" bardzo prosta. Potem wystarczy takiego chłopa dopuścić do "samicy" i czekać na efekt ich "związku".
Kończę te brednie,pozdrawiam Darka, pana od ufo i innych "porąbanych"...
Zgadza sie,tylko to o czym piszesz jest latwa dostepna informacja.Wiekszosc jest niedostepna i nie bedzie.Juz dawno przekraczala nasza swiadomosc zanim sie urodzilismy.Znasz swiat takim jaki ci przedstawiono.Prawda jest okrutna,a droga do niej wyboista.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń...Zgadzam sie pod warunkiem ,ze merzysz miara "pustego " ...Ela
Usuń