Tak postępował naród . który dzisiaj meni się zbawcami Europy .
Dwie relacje...
Jan Klim, zam. w Zamościu zeznaje:
"...Z obozu w Zamościu Niemcy wywieźli mnie i żonę do Oświęcimia. W transporcie tym dzieci nie było. W Oświęcimiu siedziałem w obozie Brzezinka i Rajsko. W Rajsku były piece krematoryjne i dół, w którym paliła się smoła i sosnowe gałęzie. W obozie tym, w którym ja przebywałem, widziałem ludzi dorosłych i chłopców powyżej lat 14.Często widziałem, jak Niemcy wieźli samochodem ludzi zdrowych do komory gazowej. Raz zaś widziałem, jak Niemcy wieźli dzieci samochodem od stacji Oświęcim. Na samochodzie tym było około 70 dzieci, chłopcy i dziewczynki w wieku od 7 do 14 lat. Widziałem, że dzieci miały blond włosy. Samochód przyjechał do dołu, w którym paliła się smoła, szofer strącił tył samochodu aż pod dół, dźwignią podniósł platformę samochodu do góry i wysypano dzieci do płonącego dołu. Słyszałem płacz i krzyk dzieci. Niektóre dzieci podchodziły pod brzeg dołu, wtedy kapo widłami o długości 3 metrów strącał dzieci w ogień. Jakiej narodowości były te dzieci, tego dokładnie nie wiem."
Wawrzyniec Łukaszczuk ur. 1911 r. zeznaje:
"...Wiele razy widziałem, jak Niemcy wieźli dzieci ze stacji do Brzezinki samochodami. Samochody te podjeżdżały pod doły, w których palił się ogień, następnie podnoszono mechanicznie platformę do góry i żywe dzieci zsypywano jak kartofle do dołu z ogniem. Widziałem, jak niektóre starsze dzieci czepiały się rączkami desek platformy, wtedy SS-mani podchodzili i własnoręcznie wrzucali te dzieci do dołu z ogniem. Skąd te dzieci pochodziły, tego ja nie wiem. Jakiej były one narodowości, tego również nie wiem. Mowy tych dzieci nie słyszałem, bo to było w pewnej odległości, w każdym razie rozpoznałem, że to były dzieci, a nie starsi. Wiedziałem również, że w obozie tym kobiety rodziły dzieci. Nie widziałem natomiast, aby dzieci te chowano. W kostnicy natomiast widziałem dużo trupów noworodków."
Arch.Gł.Kom.Bad.Zbr.Hitl., akta I Ds.221/46
Jan Klim, zam. w Zamościu zeznaje:
"...Z obozu w Zamościu Niemcy wywieźli mnie i żonę do Oświęcimia. W transporcie tym dzieci nie było. W Oświęcimiu siedziałem w obozie Brzezinka i Rajsko. W Rajsku były piece krematoryjne i dół, w którym paliła się smoła i sosnowe gałęzie. W obozie tym, w którym ja przebywałem, widziałem ludzi dorosłych i chłopców powyżej lat 14.Często widziałem, jak Niemcy wieźli samochodem ludzi zdrowych do komory gazowej. Raz zaś widziałem, jak Niemcy wieźli dzieci samochodem od stacji Oświęcim. Na samochodzie tym było około 70 dzieci, chłopcy i dziewczynki w wieku od 7 do 14 lat. Widziałem, że dzieci miały blond włosy. Samochód przyjechał do dołu, w którym paliła się smoła, szofer strącił tył samochodu aż pod dół, dźwignią podniósł platformę samochodu do góry i wysypano dzieci do płonącego dołu. Słyszałem płacz i krzyk dzieci. Niektóre dzieci podchodziły pod brzeg dołu, wtedy kapo widłami o długości 3 metrów strącał dzieci w ogień. Jakiej narodowości były te dzieci, tego dokładnie nie wiem."
Wawrzyniec Łukaszczuk ur. 1911 r. zeznaje:
"...Wiele razy widziałem, jak Niemcy wieźli dzieci ze stacji do Brzezinki samochodami. Samochody te podjeżdżały pod doły, w których palił się ogień, następnie podnoszono mechanicznie platformę do góry i żywe dzieci zsypywano jak kartofle do dołu z ogniem. Widziałem, jak niektóre starsze dzieci czepiały się rączkami desek platformy, wtedy SS-mani podchodzili i własnoręcznie wrzucali te dzieci do dołu z ogniem. Skąd te dzieci pochodziły, tego ja nie wiem. Jakiej były one narodowości, tego również nie wiem. Mowy tych dzieci nie słyszałem, bo to było w pewnej odległości, w każdym razie rozpoznałem, że to były dzieci, a nie starsi. Wiedziałem również, że w obozie tym kobiety rodziły dzieci. Nie widziałem natomiast, aby dzieci te chowano. W kostnicy natomiast widziałem dużo trupów noworodków."
Arch.Gł.Kom.Bad.Zbr.Hitl., akta I Ds.221/46
Co ciekawe...moja znajoma przez wiele lat starym Niemcom podmywała pupska, musiała sprzątać im domy, myc ich i karmić, czasem przewijać i opróżniać zawartość nocników/basenów. Czasami usłyszała podziękowania, czasami była opluwana, raz jeden stary Niemiec chciał ja pobić. Tak pracowała żeby utrzymać rodzinę w Polsce jako opiekunka do osób starszych - polska firma wysłała ją do Niemiec jak i inne polskie kobiety. Jedyny pożytek, ze nauczyła się tam j.niemieckiego i zarobiła. Prace tę w końcu rzuciła po latach i wyjechała z PL.
OdpowiedzUsuńOpowiadała mi, ze nie raz opiekowała się prawdopodobnie potomkiem jakiegoś oficera SS lub nazisty, niektórzy to nawet wspominali jacy ich ojcowie byli dobrymi ludźmi i takimi zasłużonymi dla kraju. U jednego takiego starego Niemca wisiał na ścianie portret Adolfa Hitlera, do którego staruszek się uśmiechał.
Serce się kraje jak się to czyta aczykolwiek takie wspomnienia Panów nie są żadnym nowum ani żadną rewelacją a jednak nikt nie mówi o tym glośno. Tak jakby te dzieci byłe coś winne i trzeba było sprawę zataić. Nie wspomne o ludobójstwie w rabce o ktorej też nikt nie wspomina. Może jeszcze wręczyć niemcom pokojową nagrodę Nobla. Dobrze,że jest ktoś taki jak Panie Darku! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle najgorsze jest w tym to, że teraz germanofilscy autorzy potrafią odwracać kota ogonem: Niemców przedstawia się jako niewinne ofiary okrutnej dziczy ze Wschodu! No bo wiadomo - Niemcy teraz są przyjaciółmi, a Rosjanie są be. Uważajmy, bo za parę lat dowiemy sie, że to Polacy wywołali II WŚ, a Niemcy się tylko bronili... To kwestia czasu. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na blog - www.wszechocean.blogspot.com.
UsuńSerce się kraje jak się to czyta aczykolwiek z całym szacunkiem do autorów,te zeznania to żadne nowum ani żadna rewelacja w tym sensie,że gro ludzi dowiaduje się o tym dopiero z takich blogów. Dziwi mnie nie miłosiernie iż Ci którzy widzieli i wiedzą tak wiele mówią lub piszą o tym dopiero u schylku życia lub kiedy tylko oni uważają to za słuszne. Tak jakby, w tym przypadku te dzieci były coś winne. Idąc dalej tym tokiem myślenia (nijako zmową jmilczenia) wręczmy niemcom pokojową nagrodę Nobla. A co tam, w końcu zasłużyli... Żal... Jeszcze może ćwierć wieku i będą uczyć w szkołach,że to nasz kraj był głównym prowoderem II wojny światowej a w oświęcimiu znajdowało się sanatorium,może jeszcze postawia tam mcdonalda. Już dzisiaj mamy tylko szczątkowe tak naprawdę informacje np na temat lebensbornu. Podejrzewam ,że gdyby nie tacy zapaleńcy jak Pan Darek mało kto by o tym wiedział. Wytrwałości Panie Darku...
OdpowiedzUsuńA co Polska ma do zaoferowania? Brak słów, zaprzyjaźnię się z babcią z Wehrmachtu i utrzymam rodzinę, inaczej skończę na ulicy... Gdybyśmy nie byli tylko po to , żeby być niewolnikami we własnym kraju... na co moja praca w banku , we własnym super kraju, skoro na czynsz za mieszkanie nie starczy? Muszę opuścić dzieci i wyjechać, tamtym dzieciom wojny nikt życia nie przywróci. Możecie wy, drodzy Polacy, znienawidzić mnie za to , że podejmę się opieki nad kimś potencjalnie z drugiej lini frontu, ale czy ci sami wy jesteście mi w stanie pomóc? - nie!
OdpowiedzUsuńNie Polska, tylko te rządy. Zresztą sami ich chcieliśmy, więc pretensję miejmy tylko do siebie. Wmówiono nam, że PRL to najgorszy kraj na Ziemi, a my chętnie w to uwierzyliśmy - szczególnie jak papieżem został - z nominacji CIA (w cuda jakoś nie wierzę) Wojdyła. No i cud się stał: przyleciał duch i zmienił oblicze tej ziemi. Oczywiście na korzyść garstki sprzedawczyków, bo przeciętny robotnik czy chłop dostał wała. Jedziesz pomagać Niemcom - jedź, nie mam Ci tego za złe. Bismarck kiedyś powiedział - "chcesz pokonać Polaków - daj im wolność". No i trafił 10/10...
UsuńOwszem. Mogę podać Ci nr do mojej mamy trudni się ona,że się tak kolokwialnie wyrażę,podcieraniem tyłków faszystom.
OdpowiedzUsuńNarażę się pewnie na wiele krytyki,ale muszę pokazać Wam inny punkt widzenia...
OdpowiedzUsuńKażdy z Narodów,będąc kiedyś potężnym i silnym militarnie dopuszczał się bestialstwa.
Niemcy - wiadomo...
Stany - niewolnictwo,kolonializm,wojny "wyzwoleńcze"
Chiny - Tybet
Rosja - Syberia
...itp,itd.
To,że akurat Polska jako naród nie mordowała innowierców,czy inaczej myślących narodów wynika tylko z tego,że nigdy nie byliśmy dość silni!
Może w wiekach średnich,ale nie jestem mocny w tym okresie dziejów,więc nie będę ściemniał.
Chodzi tu bez wątpienia o to,żeby głosami takimi jak DAREK i jemu podobni w innych krajach nagłaśniać zbrodnie i ludobójstwo,krzewiąc tę wiedzę wśród młodzieży,ponieważ to oni niedługo staną u steru władzy w Europie i na świecie.
Jeśli nie poznają historii z tej okrutnej strony to łatwo popełnią te same błędy uważając swoje wizje za oryginalne i nie będą znać konsekwencji swoich czynów!!!
Trzeba wyjść do młodzieży,ponieważ ci,którzy mają coś do ukrycia z przeszłości postarają się sprzedać im inną wizję,zafałszowaną.
To niestety dzieje się już od lat,więc misja Darka to już nie zabawa w grzebanie po ruinach tylko bój o rząd dusz,który w przyszłości orzeknie,że prawda leży po jednej,bądź drugiej stronie.
Nie jestem wielkim organizatorem,ale jeśli sprawa wymaga wsparcia w jakiejkolwiek formie to jestem gotów pomóc Darkowi jak mogę.
Pracując w norweskiej stoczni staram się na razie propagować ten Blog,wśród moich współpracowników,którzy po pracy i tak siedzą przy komputerach.
Na razie tyle,ale pomysły przyjdą z chęciami:)
Witam
OdpowiedzUsuńWstrząsające Świadectwa Bestialstwa
Ostateczne rozwiązanie kwestii polskiej
Niemiecka polityka demograficzna względem Polski
Podstawowe założenia polityki władz okupacyjnych niemieckich wobec ludności polskiej, zostały zawarte w opracowanym na zlecenie Urzędu dla Spraw Rasowo-Politycznych NSDAP, przez doktora E. Wetzla, kierownika Centrali Doradczej Urzędu dla Spraw Rasowo-Politycznych, oraz doktora G. Hechta, kierownika Oddziału dla Volksdeutschów i mniejszości w Urzędzie dla Spraw Rasowo-Politycznych, dokumencie zatytułowanym Sprawa traktowania ludności byłych polskich obszarów z rasowo-politycznego punktu widzenia, noszącym datę 25 listopada 1939 roku. Czytamy w nim m. in.:
http://abelikain.blogspot.com/2013/01/polityka-demograficzna-wzgledem-polski.html
Kochani uważajcie! Nazywanie zbrodniczych socjalizmów „radykalną prawicą pochodzi od „Kleksów”? Acha, dlaczego to „kleksów” ? A dlatego, że Brzechwa dobrze wiedział co robi nazywając swego wspaniałego (ba, najwspanialszego!) profesora KLEKSEM. Zapewne chodził do szkoły, w której używano stalówek i atramentu w kałamarzu i z pewnością czytał „Zemstę” Fredry. Cześnik plamę z inkaustu na papierze nazywał jakoś inaczej. Ciekawych tego jak taką plamę nazwał Cześnik w scenie pisania listu odsyłam do Fredry.
Określanie „prawicą” narodowego socjalizmu niemieckiego jest zabiegiem czysto oszukańczym, mającym na celu ośmieszenie i obrzydzenie wszystkie-go, co łączy się prawicą, a to patriotyzmu, wiary katolickiej, spójności rodziny, nietykalności własności prywatnej, prawodawstwa zgodnego z zasadami chrześcijaństwa.. Taki sam zabieg oszukańczo-retoryczny , mający na celu ukrycie zbrodniczego systemu i jego pochodzenia od Marksa i kleksomasonów, to stosowanie określeń takich jak – faszyzm, stalinizm, hitleryzm, nazizm, totalitaryzm itp. Nazywanie zbrodniczych systemów komunistyczno-socjalistycznych tak mylącymi terminami jest zwykłą manipulacja pojęciową. Faszyzm , to wymysł włoski i jego nazwa pochodzi od łacińskiego słowa „fasciae” tj. rózgi (rzymska oznaka władzy konsula) i od tej właśnie oznaki władzy ochrzcił swój ruch Mussolini. Tak więc co ma „faszyzm” włoski do narodowego socjalizmu niemieckiego? Terminy stalinizm, totalitaryzm, hitleryzm, to też próba ukrycia przed „masami” właściwego rodowodu tych komunizmów. Jakoś kleksowe media nie stosują terminów „leninizm” (kiedyś tak, ale z dumą), ber-manizm. mincyzm, bucharyzm, plechanowizm. gieremkizm, sorosizm i unikają jak ognia terminu trockizm, który wynalazł chytreńki Stalin. Terminy tych okropieństw muszą być pozbawione jakiegokolwiek pochodzenia kleksowego i to jest poprawnością polityczną. Nawet socjal-komunizm sowiecki przechrzczono na stalinizm tylko po to, aby zbrodni nie kojarzyć z komunizmem, ukochanym dzieckiem Kleksów. Te „wywijańce językowe” potrzebne są po to, aby „masy ludowe”, /a w samym wyrazie „masy” już jest ślad pogardy/, nigdy nie potępiły komunistów (z reguły sami Kleksowie) i miały ich zawsze za troskliwą o „ma-sy” lewicę, a wszystkie inne , nawet najbardziej zbrodnicze odmiany odmarksistowskie komunizmu (a szczególnie tępiące „ojców założycieli” komunizmu) były kojarzone z paskudna prawicą i to dla dodania smaczku pojęciowego „radykalną”. Tak ma być wg poprawności politycznej, aby każda prawica kojarzyła się „masom” ze zbrodnia, gwałtem i „uciskiem mas”, Toż to bezczelność i normalna hucpa takie doczepianie niemieckiemu narodowemu socjalizmowi etykiety prawicy! Przecież to był najczystszej wody socjalizm. Partia Hitlera NSDAP tłumaczy się na narodowo-socjalistyczna-niemiecka-pracy-partia. Prawie jak PZPR, co też „dbała” o robotników.
http://abelikain.blogspot.com/2013/06/historie-zniewalania.html