Milczenie

Nareszcie dotarłem do osób bezpośrednio związanych z Riese  od 1936 . Przez wszystkie lata mojej obecności w ich otoczeniu dopiero teraz uchylili rąbka tajemnicy . Jedna z pań była królikiem doświadczalnym w Oświęcimiu ,  była świadkiem w procesie lekarzy w Norymberdze . Inni także wiekowi ludzie mają wspomnienia związane ze zbrodniami niemców . Wszyscy żyją w okolicy Głuszycy jest ich coraz mniej . Bardzo nie chętnie opowiadają okres gdy po raz pierwszy zetknęli się z projektem . Bardzo wyraźnie boją się tego co tu zobaczyli . Przeważnie żyją na uboczu z dala od ludzi . Nawet kilka osób które chętnie opowiadały o swych losach teraz milczą . Kilku badaczy Riese i to tych ze świecznika także wycofuje się ze swych wcześniejszych słów dotyczących kompleksu  . Rozumie ich doskonale strach przed pewnymi ludźmi jest przeogromny , w pewnych kręgach powielana jest informacja o powrocie Strażników . Być może to właśnie siłę ich pięści poznałem na własnej twarzy w zeszłym roku Soboń . Fantastyka i legendy tu nic nie ma to dlaczego kilka osób łącznie z pracownikiem leśnym dostało po głowie i zawsze to ten sam rejon . Soboń - Włodarz - Jugowice . Uwielbiam o tej porze włóczyć się po tym rejonie , magia tego miejsca przyciąga . Nawet teraz tyle lat od zakończenia wojny grozę tego rejonu wyczuwa się , tajemnica na każdym kroku oraz ten dziwny mrok ... Kilka ostatnich dni spędziłem w lesie  niby sam , a jednak odczuwa się obecność innych , czy to już oznaki całkowitego szaleństwa . Wszystkie starsze osoby opowiadające o tych lasach uznawane są za szaleńców , czy jestem następny ? . Czy za kilkanaście lat  jakiś młody zapaleniec z wypiekami na twarzy będzie opowiadał iż spotkał w lesie faceta w moro , wojskowej czapce , który opowiadał mu nie samowite historie dotyczące tego rejonu na pewno to nie był Jarecki lecz nazywał się .......