Polscy politycy dostali jakiegoś amoku na temat Ukrainy . Krym już jest opanowany przez Rosyjskie wojsko , do tego Putin mobilizuje rezerwy , a my Polacy pchamy się z całych sił pod pociąg bez hamulców . Zamiast skupić się na tym , aby Ukraińskie szambo nie przelało się przez nasze granice , to Polscy politycy obiecują Ukraińcom jakieś farmazony bez pokrycia . Kto za tym stoi , komu zależy najbardziej , aby upokorzyć Polskę ....
Plan Himmlera jest realizowany z niemiecka dokładnością .
Krym jeszcze nie jest opanaowany przez ruskie wojsko. Byłoby dobrze, akle nie jest i nie wiadomo czy będzie. Co innego Sewastopol. Tam stacjonuje rosyjska marynarka i są budynki administracyjne więc tak. Ake Krym w całości daje dupy. 60 % to Rosjanie , 20-24% to tzw, Ukraińcy(rosyjskojęzyczni)i 10-12 to muzułmańscy Tatarzy. I to oni tam w23szczynają ekstremistyczne burdy tylko dlatego, że nowy rząd obiecał im autonomię. Biali "śpią" Tatarzy zdobędą Krym przy pomocy banderowców z Zachodniej Ukraiumy. Takie są fakty na dziś. Wiem, bo ponad pól roku każdego roku jestem na Krymie. I się dziwię. Ruscy czemu śpicie? Czemu się nie bronicie? I teraz to, co mówił Darek. Otwarcie Wrót, ale hordami muzułmanów. I to się dzieje. Ukraina to poligon, potem Europa.
OdpowiedzUsuńW tym temacie nawet nie ma co słuchać tych bzdór z faktów czy dziennika, to wszystko zasłona dypmna i mydlenie oczu. ukraina jest do podziału, pytanie tylko przez kogo; rosje, polaków, węgrów a może słowaków?
OdpowiedzUsuńTu rządzi werwolf - to dlatego wszystko tak wygląda...
OdpowiedzUsuńhttp://werwolfcompl.blogspot.com/
Putin nie zmobilizował armii więc nie mobilizuje rezerwistów.Panie Darku -pan sobie wino popija w czasie pracy.
OdpowiedzUsuń
UsuńRosyjskie wozy pancerne jadą w kierunku Krymu. Co dalej? sfora.pl Rosyjskie wozy pancerne jadą w kierunku Krymu. Co dalej?
Włącz telewizor i obejrzyj ze zrozumieniem .
UsuńPanie Darku, od ponad roku śledzę pana blog wypowiadam się tu pierwszy raz ,mój komentarz nie jest związany z Ukrainą choć ma pan w tym kierunku większość racji i jestem tego samego zdania. Pisze ten komentarz tylko dlatego że pana popieram w swym działaniu, bo czytałem kilka takich stron w internecie i też może nie ujmowały sobie swego przekazu w podobnym kierunku ale jakoś mnie pan bardziej zaintrygował .....Dalej będę tu wchodził i popierał pańskie działanie, bo widzę że przeciwników też pan ma.
OdpowiedzUsuńTak sobie czytam ostatnio materiały odnośnie rozwoju astronautyki w XX wieku, w tym rakiet i jednostek napędowych oraz historii Wenhera von Brauna, Korolowa i setek im podobnych z bibliografiami obejmującymi po 30 stron przypisów. I płakać mi się chce nad ludzką głupotą.
OdpowiedzUsuńKtoś tam niby coś powiedział, że Wernher stwierdził "My tylko nieudolnie kopiowaliśmy" (w domyśle obcych). Kompletna bzdura. Pierwsze rakiety niemieckie przed wojną jeszcze, miały umieszczony napęd u góry! Seria katastrof i przeróbek pokazuje jak mozolnie latami to wszystko dopracowywali. Nie dało się normalnie wprowadzić pocisku do produkcji masowej, czego chciał Adolf na przełomie 43/44 roku, bo tyle ciągle było przeróbek. Wernher był wyjątkowym konserwatystą i robił porządnie, rzadko pozwalał sobie na ekscesy i nie sprawdzone nowoczesne metody. Każdą śrubkę w Peenemunde oglądali trzy razy zanim ją zmodernizowali. Wernher nie miał na czym się wzorować bo sam wszystko wymyślał od nowa, testując, testując i jeszcze raz testując. Opierał się na wyliczeniach Obertha i literatury 20lecia i tyle. Żadnego UFO, Atlantydów i innych. Wieczne spory o stosowanie paliwa stałego, ciekłego toczyły się aż do ery wahadłowców - dawno po śmierci Wernhera, który miał racje, że paliwo ciekłe byłoby bezpieczniejsze, np. podczas katastrofy Challengera w 1986, kiedy nie można było wyłączyć raz odpalonych rakiet pomocniczych na paliwo stałe. Po V2 była masa projektów Jupiter, Redstone, Mercury, Gemini, Apollo - tysiące poprawek, miliardy dolarów, kilkadziesiąt nieudanych startów i kilka ofiar, konserwatywna linia pruskiego Brauna żeby robić porządnie doprowadziła go w końcu do Saturna V, który miał 100% skutecznych startów. To samo w ZSRR, tylko zakończone nieudaną N1. Żadnego kopiowania UFO - pomału do przodu rozwijali od postaw nowe techniki dostępne naszemu przemysłowi i laboratoriom w tamtych latach i tyle. Jakby coś kopiowali to by pewne rozwiązania się pojawiały "od razu", a tego w ponad 30-letniej karierze Brauna po prostu nie widać. Programy Apollo 18, 19 i 20 zostały skasowane - nie bo zobaczyli grożących im kosmitów na Księżycu, a z/w na pieniądze jeszcze przed Apollo 11! Ludzie wtedy nie chcieli wojny wietnamskiej i miliardów pakowanych w kosmos - były zamieszki w miastach, desegregacja, hipisi i antywojenne demonstracje, a Brauna wyzywali od nazistów. Nie miał też on nigdy żadnej siostry zamkniętej razem z Lancokorońską w Ravensbrück! Powiedzcie mi, jak ukryć fakt czwartego dziecka w rodzinie o takich znajomościach i koneksjach bo nie wiem?
Nigdy też nie wysyłano więźniów z obozów koncentracyjnych na rakietach V4 z zamontowanymi krzesłami! Ktoś w ogóle to udowodnił jakimkolwiek zdjęciem? To byłoby ogromne marnotrawstwo rakiet, których i tak się nie udawało wyprodukować porządnie tyle, ile chciał Adolf. Jaki to miało cel, posyłać więźniów w kosmos? Ja wam powiem, jaki to miało cel - badania na wpływ niskiego ciśnienia, miały ratować katapultujących się pilotów Luftwaffe. Ale samoloty nie latały tak wysoko jak V4! Niskie ciśnienie można wytworzyć np. w komorach ciśnieniowych - w Dachau testowano na ok. 80 więźniach odporność na warunki panujące na wysokości 60000 stóp - tj. ok. 18 km. Jest to przesada dla ówczesnych samolotów, ale testowano z wieeeelkim marginesem, skrajnie po prostu. Sam Darek relacjonował, że ci więźniowie to przeżywali z wielkim trudem. To ciekawe jakby przeżyli wysłanie na A4? Przeciążenie kilka G i wysokość wznoszenia - 88 km w locie parabolą, a 206 km w górę. Gdzie tam jest tlen na tych wysokościach? Idea przywiązywania ludzi do takich rakiet jest poroniona i nieralistyczna, ale nawet na to naziści nie wpadli - ponadto rakiety miały spadać i niszczyć cel, a nie wracać z więźniem na spadochronie na Ziemię! I jeszcze trochę faktów: osoby odpowiedzialne za badania niskich ciśnień, np.: Herman Becker-Freysing, Siegfried Ruff i Hubertus Strughold oraz ich podwładni.
Jak to dobrze, że są pokazywane książki czytelnikom bloga - ale na Boga, czytajcie je! Bo tam naprawdę nie ma żadnych UFO, czarów i wilkołaków.
I właśnie oto archer chodzi , żółwik otworzyć oczy zmusić do czytania książek i nabywania wiedzy ... Kolejny mój mały sukces .
UsuńTyle że ja takie książki czytałem od lat, a historią rozwoju broni rakietowej interesuję się od gimnazjum (jak wchodziło do polskiego systemu edukacji) podobnie jak zagadnieniami związanymi z II wś i np. obozami koncentracyjnymi. Więc nie robią na mnie wrażenia "króliczki" z Ravensbrück, łotewskie SS w Powstaniu Warszawskim, czy komory ciśnieniowe w Dorze.
UsuńTyle tylko że wychodzi coraz dokładniej, że Pan niestety bardzo insynuuje w każdym kolejnym filmie, żeby nie powiedzieć kłamie. A ja od dawna się staram to prostować w komentarzach. Gdzie siostra Brauna, gdzie V4 z krzesłami, gdzie pomylone w nazwie i numeracji źródła. I wiele innych rzeczy.
To jak to jest z tym blogiem? To wszystko jest jakąś prowokacją? Bo raczej nie rozjaśnia obrazu historii.
Panie Kwiecien a ten dla kogo pracuje ? O szuka u pana wyznawcow ?
UsuńJeśli O to należą się podziękowania za ostatnie zdanie. Posklejało informacje i dalej już poszło. Wyrazy szacunku dla autora bloga. Pozdrawiam.
Usuńa co powiecie na to : http://www.wiocha.pl/1076641,Chcesz-przezyc--Trzeba-z-tad-spierac
OdpowiedzUsuńMoje trzy grosze na temat załogowych lotów rakietami typu V:
OdpowiedzUsuńhttp://www.ipla.tv/Pierwszy-kosmonauta/vod-5767079
Powiedz proszę, że żartujesz? Początek filmu wspomina o liście z 5 kwietnia 1942 roku. To nic, że pierwsza w pełni sprawna rakieta V2 wystartowała 3 października 1942 roku, a produkcję seryjną rozpoczęto rok później.
UsuńWspomina się fotografowanie i prowadzenie zapisu EKG podczas badania. Jakby to niby było możliwe podczas lotu V2? V2 była rakietą bojową, a nie służyła do wysyłania ludzi w kosmos.