wtorek, 9 lipca 2013

jk

Darku obublikujcie ten film na blogu
i niech ludzie go kopiują bo zniknie
pozdrawiam
przecież to kontynuacja prac kata mengele

Z tym trzeba się zapoznać i w prezencie dać wszystkim pracownikom NFZ

http://www.prisonplanet.pl/multimedia/film_smiertelny,p1975437484

PS
a tutaj kolejna ciekawostka rodem z himlerowskiego laboratorium

http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/pentagon_i_eliminacja,p649259960

to o czym wspomniała intuicyjnie Elisabetta2004 w
wypowiedzi dotyczącej wypalania w ludzkich mózgach pewnych części pod wpływem pola EM ( elektromagnetycznego ) z komórek ma chyba sens

Pozdrawiam wszystkich

5 komentarzy:

  1. Nie jestem za tym zeby na sile szczepic,ale powinni kazdego tym wirusem poczestowac.Swiat stalby sie miejsce bardziej znosnym.Za przyklad podam uboj rytualny..itp....itd...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Relacja spisana 28 11 1945.
    Świadek (...), urodzona 27 06 1927 w Warszawie. Obóz koncentracyjny Oświęcim numer 64403.

    "Aresztowana byłam w Warszawie 15 07 1942 roku za działalność PPR. Dwa dni byłam w Alei Szucha w Gestapo. Potem po spisaniu personaliów wywieziono mnie na Pawiak. Pierwsze przesłuchanie 28 lipca było bardzo łagodne, częstowali mnie papierosami, gdy nie mogli nic wydobyć zaczęli mnie bić. Przesłuchań miałam 9 lub 10, na każdym mnie bili, dwa zęby mam wybite, staw kolana wybity, przecięte plecy, złamane żebro.(...)5 października wyjechałyśmy w liczbie 350 osób do Oświęcimia.
    (...)Zachorowałam na tyfus, w rewirze były selekcje, byłam trzy razy zapisana, wykupiłam się przez blokową żydówkę - Słowaczkę paczkami, na moje miejsce zapisała inny numer.
    (...)Na zimę dostałyśmy pasiaki i jakieś swetry. Ubrania kupowało się za paczki na lewo. Za dwa swetry było bicie, bez ubrania stójka karna i konfiskata ubrania.
    Komanda zewnętrzne przynosiły ubrania. Złoto przynosiły komanda pracujące w krematorium, po spalonych żydach. Po zagazowaniu wyjmowano trupom zęby, w ubraniach znajdowano kosztowności i biżuterię. Za złoto kupowałyśmy żywność. Dostałam po przyjeździe spódnicę. w fałdzie znalazłam zaszyty gruby łańcuch złoty.
    (...)Powieszono dwie żydówki przed całym lagrem za przynoszenie amunicji z fabryki "Union" gdzie pracowały, żydom więźniom którzy pracowali w krematorium. Krematorium zostało wysadzone w powietrze. Była walka żydów z SS-manami. Dużo było SS-manów zabitych i żydów. Kilku żydów uciekło.
    (...)Żydówka pracowała w politycznym, flirtowała z SS-manem, dostała od niego ubranie dla polaka z lagru. Razem uciekli, on był przebrany za SS, ona za auzjerkę. Wyjechali autem SS-mańskim z lagru, dwa tygodnie ich szukano, złapano za Katowicami. Miała jakieś papiery przy sobie z politycznego biura. Co się z nim stało nie wiem. Ją przyprowadzono, miała być spalona żywcem, przecięła sobie żyły żyletką, zakrwawioną ręką uderzyła komendanta w twarz. Wzięto ją na męski rewir, miała przesłuchanie, potem ją zawieźli do krematorium i zgładzono, nie wiem czy żywcem, czy zagazowaną.
    Dzieci żydowskie, widziałam jak wrzucano do ognia żywcem. Brano za ręce i nogi, rozhuśtywano i rzucano do ogniska, podlewanego benzyną. Było to na polu aż widno było w nocy.
    (...) W 1944 roku odeszło 300 kobiet młodych na front dla żołnierzy do domów publicznych. Stenia (...) sama wybierała dziewczęta nie pytając czy chcą czy nie. Stenia została potem rozstrzelana przez Niemców( za dużo wiedziała).
    (...)Wszystkich krematoriów w Oświęcimiu było 7. a oprócz tych były inne w Budach, Babicach i.t.d. Doświadczalne operacje były na greczynkach, wywożono je do Berlina na doświadczenia.
    (...) Bliźnięta żydowskie były brane na jakieś doświadczenia, ale nie wiem jakie. Miały lepszą prace i były dobrze żywione. Wywożono je do Rajska na jakieś doświadczenia.
    Żydówki ciężarne brano na selekcję. dzieci uśmiercano, matki też o ile były chore. Aryjki normalnie traktowano. Dzieci i ciężarne miały specjalne bloki.
    (...)Stosunki między nami były złe. Każdy ciągną wszystko dla siebie. Były grupy po 5-6, chodziłyśmy pod kuchnię i do brot kamery na organizację. Rozbijałyśmy kotły, kradłyśmy jarzyny. Małymi grupkami żyłyśmy dobrze.
    Przez SS-manów i cywilnych majstrów miałyśmy kontakty z wolnością. Za złoto kupowałyśmy buty i ubranie, wysyłaliśmy listy, kupowałyśmy żywność.
    Niemki bardzo nam dokuczały, były przeważnie capo. Trzeba je było przekupywać żeby dostać dobre komando.
    Z Ukrainkami i Rosjankami wciąż były walki, one grabiły nam wszystko. Biłyśmy się codziennie, najwięcej w nocy na blokach.
    (...) Ewakuacja z Oświęcimia była 18 stycznia 1945 roku. Zabrałyśmy dwa koce, puszkę konserw, dwa chleby, pół kostki margaryny, a pod sam koniec rozbito kantynę i grabiła co która mogła.
    (...)Dużo SS-manów pouciekało przebranych po cywilnemu. Dużo dziewcząt uciekło do domów z SS-manami, z tych co mieszkały na Śląsku( w drodze z Oświęcimia)."

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym jest metoda: zaniechajmy szczepień, a potem, kiedy wyrośnie nam nieuodpornione pokolenie, a wymrze uodpornione, jakiś NWO czy inna menda puści wirusa ospy czarnej czy innej choroby. Wtedy cały kraj pójdzie w rozsypkę. Kampania przeciwko szczepionkom, jest de facto kampanią przeciwko przeludnieniu. I to jest ta krecia robota NWO czy czegoś w tym rodzaju - np. IV Reichu... Że to niemożliwe? - ale jak najbardziej możliwe. Ludzie mają to do siebie, że ulegają tzw. "propagandzie szeptanej" - w stylu JPDP - jedna pani drugiej pani - i wierzą przede wszystkim w gusła. Wierzą Harrisom, Kaszpirowskim czy ostatnio jakiemuś przybłędzie z Ugandy, który na Narodowym w Wa-wie leczył swój portfel! Nie dajmy się zwariować...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.