czwartek, 3 października 2013

"Papierz ubolewa nad losem wysiedlonych Niemców.


Koniczyna dzieki po raz setny myslę ze spotkamy sie w Rzeczce .

Gość Niedzielny 2012-04-29
Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

Komentarz:
"Miałem kiedyś okazję brać udział w spotkaniu z śp. biskupem Jeżem. Bardzo ciekawy człowiek. Wspominał czas uwięzienia w Dachau. Przytoczył też bardzo interesujący fakt. Otóż Niemcy przywieźli do obozu ponad 1000 młodych Polaków z Łodzi (dokładnej liczby nie pamiętam). Niemcy specjalnie ich wyselekcjonowali do zapładniania Niemek. Prawdopodobnie było to w ramach programu Lebensborn. Wszyscy odmówili. Zagrożono im wysłaniem do obozu koncentracyjnego. Oni się nie zgodzili i wywieziono ich do Dachau."

Biskup Ignacy Jeż ur. 31 lipca 1914 w Radomyślu Wielkim, zm. 16 października 2007 w Rzymie. Więzień Dachau nr obozowy 37196.


A Watykan nic nie wiedział...

"Papierz ubolewa nad losem wysiedlonych Niemców.

Paryż 17 listopada 1945(PAP). Korespondent dziennika Paryskiego "Paris Matin" uzyskał wywiad z papieżem Piusem XII. Dziennikarz wyraził zdziwienie, że Watykan nie organizował pomocy dla osób, więzionych przez Niemców. Papież odpowiedział: "Wiem o tym, że w Niemczech miały miejsce prześladowania, ale nigdy nie donoszono mi o ich nieludzkim charakterze."
Dziennikarz francuski zapytał: "Tysiące księży było torturowanych i mordowanych w nazistowskich obozach koncentracyjnych. Jak to się stało, że księża w Niemczech utrzymywali Waszą Świątobliwość w nieświadomości?"
Papież odpowiedział:"Sprawozdanie ich musiało być niekompletne i trudno było je zapewne przesłać je do nas."
W dalszym ciągu wywiadu papież ubolewał nad "naprawdę straszliwymi warunkami", w jakich wysiedla się Niemców z Sudetów oraz z ziem, przyłączonych do Polski."

9 komentarzy:

  1. Drodzy,

    Często wizytuję Darkowego bloga, jednak jest to na mój pierwszy komentarz. Co mnie skłoniło do jego opublikowania? Śpieszę z wyjaśnieniem.

    Tajemnice Hitlerowskiej Rzeszy są dla mnie tematem arcyciekawym i nie wątpię, że wiele tez Darka, pomimo iż porusza się po omacku, zdarza się mu mylić fakty i daty, mają w sobie ziarno prawdy. A w zasadzie to dużo więcej niż ziarno.

    Dlaczego tak twierdzę? Krótka historia z dnia dzisiejszego. Pracuję w naszej (niezbyt)pięknej Stolicy. W przerwie obiadowej (zwanej w mojej firmie "luchem") wybrałem się do pobliskiej knajpki. Knajpka ta mieści się opodal siedziby jednego ze stowarzyszeń byłych żołnierzy AK i stowarzyszenia kombatantów. Traf chciał, że knajpka była zasadniczo pusta, może dwie-trzy osoby. Poza nimi, w bocznej sali stały zestawione dwa duże stoły, a przy nich siedziała dziesiątka sympatycznych staruszków. Usiadłem dosłownie dwa stoliki od nich.

    Zamówiłem, a potem przez przypadek (byli dość głośni) zasłyszałem o czym rozmawiają. A opowiadali o rzeczach, o których do tej pory czytałem tylko na blogu Darka.
    - jeden ze staruszków opowiadał jak ostrzeliwali się z esesmanami o "mordach jak u psa". Jak skończyła się amunicja to zasadzili się nich z bagnetami. A potem wstał i pokazywał bliznę po ugryzieniu z tej walki - naprawdę wyglądało, jakby pogryzł go pies;
    - ten sam staruszek opowiadał również, jak przyszedł do niego dziennikarz, by opisał jak wyglądały walki w okupowanej Warszawie. Powiedział, że dla Niemców to był poligon, wypuszczali tu każdą nową broń jaką mieli (opowiadał coś o wielkich, dzikich psach, na które szło sporo amunicji bo "potrafiły dużo wytrzymać"). Potem narzekał, że oczywiście dziennikarz nie uwierzył mu w połowę historii, a to co opublikował to w ogóle tylko wycinek.

    Ponieważ "lunch" trwa u mnie do godziny (z wyjściem i z powrotem) musiałem się zbierać. Ostatnia rzecz którą, zasłyszałem, to coś o "Projekcie Brunhlida". Czy ktoś mógłby mi naświetlić co to takiego? Jeden ze staruszków, kiedy już się zbierałem, powiedział, że "jakby opowiedział o Brunhildzie i o tym, co to był za szalony projekt, to dziennikarz popukałby się w czoło jak to żołnierzom na starość wariat do głowy się wdziera".

    OdpowiedzUsuń
  2. http://enigma.wp.tv/i,Nazisci-w-Ameryce-Poludniowej-Enigma,mid,1314056,index.html?ticaid=6116b1#m1314056

    OdpowiedzUsuń
  3. slowo papiez pisze sie przez samo "z" nie przez "rz"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mea culpa...Obiecuję poprawę, a w ramach pokuty zobowiązuję się do popołudniowego szlochania na tą okoliczność...

      Usuń
  4. Cytuję ... "Wyrazem zbieżności Kościoła z faszyzmem nawet na płaszczyźnie gospodarczo-społecznej był korporacjonizm, popierany zarówno przez faszyzm jak i przez papiestwo. Realizowany nie tylko we Włoszech Mussoliniego, ale i w Hiszpanii Franco, Portugalii Salazara, Słowacji Tiso, również austrofaszym Dollfussa w konstytucji z 24 kwietnia 1934 powoływał się na papieską encyklikę społeczną i jej system społeczny. Korporacjonizm popierała ponadto faszyzująca Action Française z Francji, a następnie francuski rząd z Vichy Petaina. Miał to być alternatywny porządek społeczny zarówno dla socjalizmu, jak i dla kapitalizmu. Swoje poparcie dla korporacjonizmu wyraził papież m.in. w encyklice Quadragesimo anno z 1931 r.Na opowiedzenie się Piusa XI za korporacjonizmem wpłynęło kilka przyczyn. Trudno jest nazywać to przejęciem faszystowskiej koncepcji stosunków społecznych, gdyż już w XIX w. byli społeczni myśliciele katoliccy opowiadający się za tym rozwiązaniem , którzy w korporacjach widzieli możliwość przywrócenia dawnego porządku stanowego, w miejsce marksistowskiej walki klas (np. Vogelsang). Tak więc był to przede wszystkim wyraz konserwatywnych sentymentów odnośnie dawnych pięknych i harmonijnych rozwiązań średniowiecznych stanów , co zostało wyraźnie w encyklice podkreślone..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Hanys " nie znalazles tego w Googlach !?
      To jest dobre !
      Dzieki !

      Usuń


    2. Elisabetta2004 - pamiętam w latach 80-tych będąc dzieckiem na wakacjach u prababci utkwił mi w pamięci jeden jej tekst - "synek pamiętej , faroż zawsze żeko się na geld" - TAM MI ZOSTAŁO DO TERAZ ,
      POZDRAWIAM !

      Usuń
  5. ta i 1000 młodych polaków odmówiło by bzykanka? nie wierze

    OdpowiedzUsuń

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.