Fragment listu .
Na terenie polski przetrzymywana jest dziwna relikwia , nie wiadomo z którego wieku pochodzi , a wygląda jak małe dziecko pokryte sierścią o rysach twarzy przypominającej pysk psa .Gdy w 1939 niemieckie zagony wtargnęły do polski to właśnie tam popędziło jedno z pierwszych uderzeń . Klasztor stoi na potężnych prastarych kazamatach , za komuny tam wybudowano schron przeciw atomowy .Gdy Niemcy zdobyli owe miasto klasztor był pusty zakonnicy przepadli jak kamień w wodę . Kluczbork bo o nim pisze , obecnie jest świadkiem dziwnych wydarzeń . Różo Krzyżowcy odzyskali swój klasztor czyli schron i podziemia . Stworzyli tam hermetyczne środowisko dla swych wyznawców izolują się od społeczności zewnętrznej . Różne plotki krążą po mieście . Faktem zaś jest skażenie wody , pojawienie się zmutowanych owadów i dziwne opryski nad miastem .Stara Niemka boi się że będzie tak jak przed wojną ludzie , będą się bali wychodzić z domów gdy w klasztorze dziwne pieśni , będą śpiewane . Panie Darku znam osobiście Jacka K. on o tym wie najwięcej , ma dziesiątki zdjęć owadów , wiem iż pan gardzi ezoterykami ,a z szacunkiem odnosi się do nie żyjącego ojca Jacka czyli pan wie co dzieje się w podziemiach Kluczborka . Widział pan wizerunek trupiej czaszki na dnie zbiornika zresztą wystarczy zdjęcie lotnicze to żadna sensacja , tylko jak ona tam się znalazła . I jaszcze legendy z okolic to nie przypadek , moja 87 letnia babcia opowiada identyczne historie jakie pan opisuje , które działy się w Riese , . Babcia nie ma kontaktu z netem i nigdy nie słyszała o Riese nigdy nie opuszczała swej wsi , jednak o psowatej istocie wychodzącej z pod ziemi przy niemieckim obozie często opowiada ......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.