Czarna magia czy Słońce ?
W starożytnym Egipcie kapłani straszyli lud zaćmieniem Słońca . Czy dlatego ludzie tak bardzo bali się tego zjawiska , bo znali przekazywaną im z pokolenia na pokolenie historię o potopie i zagładzie Atlantydy po tym gdy zgasło Słońce ? Spójrzmy na fakty . W ostatnich 40 tysiącach lat mamuty zamarzały 3 razy . A czy jeszcze wcześniej nie było podobnie , czy jest to możliwe , że dinozaury też tak zginęły , bo zamarzły tak jak stały w ułamku sekundy ? Obecnie ze Słońcem dzieją się dziwne rzeczy i sami naukowcy przyznają , że nie rozumieją tego procesu . Początek kolejnego minimum aktywności słonecznej przypada w 2017 roku lecz teraz już widać , że będzie ono inne niż ostatnie minimum Maudera trwające od 1645 do 1717 roku . Ilość plam słonecznych w obecnym cyklu jest bardzo mała , a przecież w 2014 rok wypada ich maksimum ! Nie to jest jednak najważniejsze , a poziom pola magnetycznego Słońca mierzony w Gausach . To od niego zależy moc grzewcza Słońca , a ta jest co raz mniejsza , przy rosnącym stale poziomie emitowanego światła . Proces ten można porównać do żarówki która ma się zaraz przepalić .A czy to nie od mocy Słońca zależy w dużym stopniu pole magnetyczne Ziemi , które słabnie w tempie około 5-10% na sto lat (tempo mogło się zwiększyć od roku 1970) ? Jeżeli tak jest to prędzej czy później przyczyni się to do znacznej utraty warstwy ochronnej Ziemi przed promieniowaniem kosmicznym i UV a promienie Słońca zaczną wtedy parzyć . Całkowite pole magnetyczne Ziemi jednak nie powinno zniknąć , ponieważ inne komponenty pola jednocześnie się nasilają a ogólna energia magnetyczna praktycznie nie ulega zmianie. Ale czy na pewno tak jest i czy ogólnie dostępne dane naukowe jeszcze mówią prawdę ? Jakby jednak na to nie patrzeć to nie zatrzyma to procesu i kierunek kompasu się odwróci gdy nastąpi przebiegunowanie . Zanim jednak to nastąpi to najpierw powinny stopić się bieguny i dopiero wtedy Ziemia zrobi fikołek . Może istnieje też jakaś zależność między ilością plam na Słońcu a ,,plam" na Ziemi . Te wszystkie sinkhole i dziury na Syberii wyglądają jak implodujące czarne dziury grawitacyjne , takie małe lokalne Trójkąty Bermudzkie , które w ułamku sekundy zasysają wszystko do wnętrza Ziemi . Może to być skutek gwałtownego , chwilowego skoku grawitacji w tym miejscu wynikającego z procesu podobnego do przepięcia transformatora w wyniku uderzenia pioruna .Krótko mówiąc coś , gdzieś się chyba psuje i to bardzo. Czy jest to może Czarne Słońce o którym oni mówią , a którego działanie może też być zależne od Słońca ? Co się stanie gdy zgaśnie Słońce , czy to będą te 3 dni ciemności o których wiemy ? A potem gdy Słońce ponownie zapłonie czy wszystko będzie jak dawniej , chyba nie . Są dwa warianty . Pierwszy , Słońce staje się jedną wielką czarną plamą , następuje gigantyczny wybuch i gaśnie . Fala uderzeniowa zależna od siły wybuchu omiata ogniem Ziemię i ta połowa planety która będzie wtedy od strony Słońca ulega spaleniu , lub jeżeli nie będzie to ogień a tylko fala elektromagnetyczna to zniszczy ona całą strukturę energetyczną na Ziemi i elektrownie atomowe zamienią się w bomby a w całym Układzie Słonecznym będziemy mieć jedno wielkie zwarcie prądu . Trzecia możliwość to skończymy jak mamuty gdy siła wybuchu Słońca zdmuchnie atmosferę na bieguny i jakby to ujął poeta ,, niebo spadnie na Ziemię '' , bo wtedy to ,, lodowy klin kosmosu '' o temperaturze zera bezwzględnego wbije się w ułamku sekundy w planetę . Wariant drugi jest taki , że to Słońce samo najpierw zgaśnie , bo posiada jakiś wewnętrzny mechanizm lub jest sterowane sygnałem radiowym z jakiegoś pulsara . Dopiero później np. po 3 dniach gdy korona słoneczna znowu zapłonie nastąpi wybuch . Siła wybuchu będzie zależna od czasu wygaszenia , im później zapłonie tym mocniej wybuchnie . Przyczyna jest prosta , im dłużej Słońce będzie wygaszone tym więcej plazmy się z niego ulotni i zbierze w koronie słonecznej . To będzie wyglądało jak jedna eksplozja wielkiej czarnej plamy . W czasie czarnego Słońca promieniowanie kosmiczne może zniszczyć wszystko co będzie na powierzchni a kontynenty zaczną się ruszać , tu powstaną góry a tam doliny , a sama Ziemia się otworzy aż do samego piekła . A bieguny , bieguny pewnie częściowo roztopią się albo nawet rozkruszą a potem rozpłyną . W miejscu w którym lodowy jęzor dotknie planetę powstanie przynajmniej mała góra lodowa .
W starożytnym Egipcie kapłani straszyli lud zaćmieniem Słońca . Czy dlatego ludzie tak bardzo bali się tego zjawiska , bo znali przekazywaną im z pokolenia na pokolenie historię o potopie i zagładzie Atlantydy po tym gdy zgasło Słońce ? Spójrzmy na fakty . W ostatnich 40 tysiącach lat mamuty zamarzały 3 razy . A czy jeszcze wcześniej nie było podobnie , czy jest to możliwe , że dinozaury też tak zginęły , bo zamarzły tak jak stały w ułamku sekundy ? Obecnie ze Słońcem dzieją się dziwne rzeczy i sami naukowcy przyznają , że nie rozumieją tego procesu . Początek kolejnego minimum aktywności słonecznej przypada w 2017 roku lecz teraz już widać , że będzie ono inne niż ostatnie minimum Maudera trwające od 1645 do 1717 roku . Ilość plam słonecznych w obecnym cyklu jest bardzo mała , a przecież w 2014 rok wypada ich maksimum ! Nie to jest jednak najważniejsze , a poziom pola magnetycznego Słońca mierzony w Gausach . To od niego zależy moc grzewcza Słońca , a ta jest co raz mniejsza , przy rosnącym stale poziomie emitowanego światła . Proces ten można porównać do żarówki która ma się zaraz przepalić .A czy to nie od mocy Słońca zależy w dużym stopniu pole magnetyczne Ziemi , które słabnie w tempie około 5-10% na sto lat (tempo mogło się zwiększyć od roku 1970) ? Jeżeli tak jest to prędzej czy później przyczyni się to do znacznej utraty warstwy ochronnej Ziemi przed promieniowaniem kosmicznym i UV a promienie Słońca zaczną wtedy parzyć . Całkowite pole magnetyczne Ziemi jednak nie powinno zniknąć , ponieważ inne komponenty pola jednocześnie się nasilają a ogólna energia magnetyczna praktycznie nie ulega zmianie. Ale czy na pewno tak jest i czy ogólnie dostępne dane naukowe jeszcze mówią prawdę ? Jakby jednak na to nie patrzeć to nie zatrzyma to procesu i kierunek kompasu się odwróci gdy nastąpi przebiegunowanie . Zanim jednak to nastąpi to najpierw powinny stopić się bieguny i dopiero wtedy Ziemia zrobi fikołek . Może istnieje też jakaś zależność między ilością plam na Słońcu a ,,plam" na Ziemi . Te wszystkie sinkhole i dziury na Syberii wyglądają jak implodujące czarne dziury grawitacyjne , takie małe lokalne Trójkąty Bermudzkie , które w ułamku sekundy zasysają wszystko do wnętrza Ziemi . Może to być skutek gwałtownego , chwilowego skoku grawitacji w tym miejscu wynikającego z procesu podobnego do przepięcia transformatora w wyniku uderzenia pioruna .Krótko mówiąc coś , gdzieś się chyba psuje i to bardzo. Czy jest to może Czarne Słońce o którym oni mówią , a którego działanie może też być zależne od Słońca ? Co się stanie gdy zgaśnie Słońce , czy to będą te 3 dni ciemności o których wiemy ? A potem gdy Słońce ponownie zapłonie czy wszystko będzie jak dawniej , chyba nie . Są dwa warianty . Pierwszy , Słońce staje się jedną wielką czarną plamą , następuje gigantyczny wybuch i gaśnie . Fala uderzeniowa zależna od siły wybuchu omiata ogniem Ziemię i ta połowa planety która będzie wtedy od strony Słońca ulega spaleniu , lub jeżeli nie będzie to ogień a tylko fala elektromagnetyczna to zniszczy ona całą strukturę energetyczną na Ziemi i elektrownie atomowe zamienią się w bomby a w całym Układzie Słonecznym będziemy mieć jedno wielkie zwarcie prądu . Trzecia możliwość to skończymy jak mamuty gdy siła wybuchu Słońca zdmuchnie atmosferę na bieguny i jakby to ujął poeta ,, niebo spadnie na Ziemię '' , bo wtedy to ,, lodowy klin kosmosu '' o temperaturze zera bezwzględnego wbije się w ułamku sekundy w planetę . Wariant drugi jest taki , że to Słońce samo najpierw zgaśnie , bo posiada jakiś wewnętrzny mechanizm lub jest sterowane sygnałem radiowym z jakiegoś pulsara . Dopiero później np. po 3 dniach gdy korona słoneczna znowu zapłonie nastąpi wybuch . Siła wybuchu będzie zależna od czasu wygaszenia , im później zapłonie tym mocniej wybuchnie . Przyczyna jest prosta , im dłużej Słońce będzie wygaszone tym więcej plazmy się z niego ulotni i zbierze w koronie słonecznej . To będzie wyglądało jak jedna eksplozja wielkiej czarnej plamy . W czasie czarnego Słońca promieniowanie kosmiczne może zniszczyć wszystko co będzie na powierzchni a kontynenty zaczną się ruszać , tu powstaną góry a tam doliny , a sama Ziemia się otworzy aż do samego piekła . A bieguny , bieguny pewnie częściowo roztopią się albo nawet rozkruszą a potem rozpłyną . W miejscu w którym lodowy jęzor dotknie planetę powstanie przynajmniej mała góra lodowa .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.