czwartek, 4 kwietnia 2013

Arbeitslager Rajsko

 Arbeitslager Rajsko - podobóz kobiecy , objęty całkowitą izolacją .Więźniarki nie zdolne do pracy były rozstrzeliwane ich ciała palono indywidualnie prochy zbierano do metalowych pojemników przypominających cygara .
W Rajsku znajdowała się doświadczalna hodowla  rośliny o nazwie KOKSAGIZ zawierała w korzeniach substancje kauczukodajną .Natomiast w szklarniach więźniarki hodowały rośliny między innymi pszenicę i kukurydzę , dzisiaj byśmy użyli słowa modyfikowaną genetycznie , którą niemcy mieli obsiewać pola spichlerza Europy czyli Ukrainy .18 I 1945 wszystkie żyjące więźniarki przez Wodzisław Sląski ewakuowano do Ravensbruck , żadna z nich nie doczekała końca wojny .
 Przegląd Lekarski - 1945 .
Niemcy pracowali także nad bardziej wydajnymi możliwościami hodowli zwierząt , była to jedna z obsesji Himmlera jego marzeniem jako : rolnika : było udoskonalenie rolnictwa zgodnie z potrzebami  Rasy Panów .W zasadzie od powstania pierwszego obozu koncentracyjnego w Dachau rok 1933 niemcy eksperymentują z hormonem wzrostu .Rodzi się pytanie z jakiego źródła pochodzi ich wiedza ?.
Jak komuś dopisze szczęście może napisać do IMŁ Berlin- Archiv Institut fur Marxismus-Leninismus lub osobiście się tam udać .Pracownicy niezbyt chętnie udzielają odpowiedzi na pytania dotyczące Auschwitz i eksperymentów pseudomedycznych .
Najwięcej jednak można dowiedzieć się z Listów Oświęcimskich i
 P. Lekarski szukajcie materiałów dotyczących I.G Farbenindustrie , kryptonimy B 1012 , B 1034 , B 3582 .
Amerykański Trybunał Wojskowy w Norymberdze określił 12 kategorii eksperymentów .
1- wytrzymałość organizmu ludzkiego na rożne ciśnienia atmosferyczne
2- wytrzymałość ludzkiego organizmu na niskie temperatury
3- regeneracja kości , mięśni , nerwów , przeszczepy kości
4-  sterylizacja z zastosowaniem rożnego rodzaju trucizn
5-zastosowanie środków przyspieszającymi krzepniecie krwi
6- z syntetycznymi środkami żywnościowymi
7- z zastosowaniem sztucznych hormonów
Odsyłam do szczegółowego opracowania autorstwa Czesława Pilichowskiego lub T, Cyprian , J. Sawicki -Materiał Norymberskie , Warszawa 1948 .


6 komentarzy:

  1. Trochę z innej bajki...a może nie...
    "Sytuacja USA i monopoli amerykańskich w latach 1939-1940 była szczególna. Stany Zjednoczone, będąc stroną neutralną w konflikcie, utrzymywały stosunki dyplomatyczne i inne kontakty z obiema walczącymi stronami. Co jednak najważniejsze: powiązania monopoli amerykańskich z ich niemieckimi partnerami nie zostały naruszone przez wojnę, która się rozpoczęła. Co więcej: wiele koncernów amerykańskich współpracowało z firmami niemieckimi w tak ważnych dziedzinach jak chemia, petrochemia i elektrotechnika. Na początku lat czterdziestych na przykład z koncernem "I.G. FARBEN" związane były bezpośrednio 53 firmy amerykańskie.
    Specjaliści amerykańscy obliczyli, że z 21 rodzajów produkcji, które w 1940 roku uzyskały priorytet dla amerykańskiej produkcji wojskowej, 14 wytwarzano według patentów niemieckich. W opracowaniu wielu ważnych dla przemysłu wojskowego wdrożeń i wynalazków firmy amerykańskie współpracowały z firmami niemieckimi. Miało to na przykład miejsce w produkcji benzyny 100-oktanowej, olejów wysokiej jakości i wyposażenia elektronicznego do samolotów. Kiedy wybuchła wojna, współpraca wcale nie została przerwana. Innymi słowy, wiele firm amerykańskich było sojusznikami hitlerowskich Niemiec, które rozpoczęły wojnę.
    Szefowie wielkich koncernów amerykańskich nie interesowali się Polską zajętą przez Wehrmacht, nie obchodziło ich wcale-jak ustalił wywiad amerykański- że agresja niemiecka będzie się rozszerzać. Ludzie ci mieli inne zmartwienia. Kiedy, na przykład, powstało zagrożenie dla dostaw kauczuku, przemysł amerykański przestawił się na kauczuk syntetyczny, którego licencja należała do firm niemieckich. We wrześniu 1939-akurat w chwili rozpoczęcia wojny!-wszechpotężny koncern "Standart Oil" kupił od niemieckiej firmy "Elberfelder Farbwerke" licencję na kauczuk syntetyczny. Aż do 1942 roku należności za licencję wpływały do banków niemieckich W nie mniejszym stopniu niemiecki przemysł wojenny wykorzystywał zasoby USA: do Niemiec płynęła amerykańska ropa naftowa, a teksaski magnat naftowy, William R. Davis, został nawet oficjalnym dostawcą niemieckiej marynarki wojennej..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och drogi koniczyno a maszyny liczące do liczenia więżniów KL i AL skąd się wzięły? Dlaczego w 1937 r. Hitler wręczył Thomasowi Watsonowi, założycielowi firmy IBM, medal za zasługi dla Rzeszy?
      dla dociekliwych: http://en.wikipedia.org/wiki/IBM_and_the_Holocaust
      światem rządził i rządzi pieniądz, czy zadyma z Koreą N to próba wciągnięcia Chin w wojnę aby pozbyć się zobowiązań z tytułu obligacji rządowych wiadomego państwa na kwotę ponad 2 bilionów USD? czy ja jestem tylko przewrażliwiony i za dużo myślę?

      Usuń
    2. Drogi "kamilosie". Zgadzam się z tobą. Jeżeli przez tyle pokoleń różne instytucje dorabiały się na wojnie, to naprawdę ciężko uwierzyć że obecnie zmieniło się podejście pewnych osób i nie chodzi im o pieniądze tylko o demokrację.
      Wrócę do książki o rodzinie Krupp:
      "W berlińskiej "Vorwarts" dnia 27 kwietnia 1915 roku ukazuje się taka wiadomość:
      -Londyn. Lord Beresford zainterpelował w Izbie Gmin premiera Wielkiej Brytanii. czy prawdą jest, że rząd za każdy zapalnik wyprodukowany w Anglii płaci jednego szylinga Firmie Krupp z tytułu jej praw patentowych. A jeśli to prawda, to czy brytyjskie firmy zbrojeniowe wpłacają pieniądze te kuratorowi rządowemu na rachunek Kruppa i czy premier może podać należność Kruppa przypadającą mu z tytułu zużycia amunicji pod Neuve Chapelle. Pytania te znajdą się na porządku dziennym obrad Izby Gmin w najbliższą środę."
      Czytelnicy dziennika "Vorwarts", który już przyczynił tyle zgryzot rodzinie Kruppów, nie doczekali się odpowiedzi na powyższe pytania. Na żądanie Essen cenzura berlińska nie puściła już żadnej wiadomości na temat zapalników kruppowskich. Natomiast obywatele Wielkiej Brytanii. których ojcowie, bracia i synowie ginęli pod Neuve Chapelle od pocisków z zapalnikami ze znakiem kruppowskim "KPz 96/104", przeczytali w dzienniku "Times" z dnia 5 maja 1915 roku bardzo ostrożne oświadczenie:
      -Posiedzenie Izby Gmin z dnia 4 maja. Mr Barker: Umowa rządowa o opłacie wysokości 1 szylinga 6 pensów na rachunek brytyjskiego patentu Krupp za każdy wyprodukowany w Anglii zapalnik wygasła dnia 16 lipca 1914 roku. Od tej daty nie wykazywano już żadnych opłat za zużyte zapalniki.
      Rzecznik rządu brytyjskiego nie mija się z prawdą, należy jednakże liczyć się z uczciwością nabywców firmy Vickers , którzy za każdy opuszczający zakład granat wpisują na dobro Kruppa 1 szylinga 6 pensów. Wierzyciel otrzyma wszystko co do grosza po zakończeniu działań wojennych.
      Kiedy bowiem panował pokój, Krupp prowadził nieubłaganą walkę z Vickersem, Schneiderem i innymi kolegami po fachu, lecz teraz, gdy jest w stanie wojny z Francją i Anglią, dawni konkurenci współdziałają w najlepszej zgodzie. Chodzi przecież o to, aby wojna nie skończyła się zbyt wcześnie, trzeba więc popierać się wzajem. Toteż pociągi ze stalą kruppowską wędrują do Szwajcarii, tam w licznych warsztatach spiłowuje się znaki fabryczne Essen. po czym stal jedzie dalej. Dokąd? Czy doprawdy tak trudno się domyślić?
      A czy nie należy tego uznać za zdradę stanu? Broń Boże! Krupp ani myśli pomagać Francji, a Schneider czułby się dotknięty posądzeniem, że pomaga Niemcom. To tylko wzajemna wymiana i kooperacja przemysłowa, aby handel utrzymywał się jak najdłużej.

      Usuń
  2. W 1929 roku "General Motors" nabył położone pod Frankfurtem zakłady samochodowe "Adam Opel AG". Było to wielkie przedsiębiorstwo, już w 1935 roku połowa wszystkich niemieckich samochodów osobowych nosiła markę "Opel". Na zlecenie wojska firma "Adam Opel" zbudowała nową fabrykę, która zaczęła produkować ciężarówki dla Wehrmachtu i części do silników samolotowych i czołgowych.
    Kiedy po zakończeniu wojny amerykańscy historycy i ekonomiści zaczęli obliczać udział amerykańskiego kapitału w materialnym zabezpieczeniu agresji hitlerowskiej, liczby buły oszałamiające:
    -fabryki amerykańskie w Niemczech ("Opel" i "Ford") wyprodukowały dla Wehrmachtu 90% ciężarówek do 3 ton;
    -te same fabryki wyprodukowały dla Wehrmachtu 70% ciężarówek o jeszcze większej pojemności;
    -50% silników do samolotów "Ju-88" wyprodukowała firma "Opel"
    -ta sama firma wypuściła silniki do pierwszego samolotu odrzutowego "Me-262";
    -dyrekcja "Opla" mianowana przez kierownictwo "General Motors" pracowała przez całą wojnę, a więc i wówczas, kiedy USA wypowiedziały Niemcom wojnę, Po wypowiedzeniu wojny zachowano kontakty w sprawach technicznych i organizacyjnych między "Oplem" a "General Motors", które utrzymywano poprzez Szwajcarię
    Ten cyniczny prymat interesów nad wszystkimi innymi względami nieźle określił jeden z szefów "General Motors", Alfred Sloan,który pisał w kwietniu 1939 roku: "Działalność międzynarodowych kół gospodarczych powinna się ściśle kierować tylko zasadami biznesu i nie brać pod uwagę ani politycznego stanowiska kierownictwa firmy, ani politycznego stanowiska tych krajów, w których firmy te funkcjonują." Jeśli więc w swoim czasie narodziło się hasło: "Co dobre dla "General Motors" jest dobre dla Stanów Zjednoczonych", to Sloan, Benn, Davis i inni zaproponowali nowy wariant: "Co dobre dla Hitlera, dobre jest dla amerykańskiego biznesu".


    Lew Bezymienski
    "Rozwiązane zagadki Trzeciej Rzeszy 1933-1941
    Państwowe Wydawnictwo "Iskry"
    Warszawa 1986

    oryginał wydało:
    Izdatielstwo Agenstwa pieczati Nowosti,
    Moskwa 1980

    ...uff...w widełkach czasowych prawie się zmieściłem...książkę polecam.

    OdpowiedzUsuń
  3. -Jak to się stało, że Niemcy, bombardowane i niszczone przez lotnictwo alianckie, a w chwili kapitulacji całkowicie zrujnowane, tak szybko odrodziły się gospodarczo?
    Otóż tajemnica tego "cudu" polega właśnie na tym, że Niemcy bynajmniej nie wyszły z wojny zrujnowane. Dziś już wiemy, że bomby alianckie rzadko trafiały w zakłady przemysłowe, w których zachowaniu zainteresowany był kapitał amerykański lub brytyjski. Czy nie te właśnie powiązania międzynarodowe sprawiły, że niemal nazajutrz po kapitulacji Niemiec hitlerowskich dyrekcja osławionej "I.G. Farbenindustrie" złożyła aliantom zachodnim ofertę podjęcia produkcji na ich rzecz, zapewniając i wykazyjąc iż koncern zachował...95 procent swej zdolności produkcyjnej.
    Oczywiście, niektóre zakłady przemysłowe ucierpiały w większym stopniu niż "I.G. Farben", powiązane tysiącem nici z amerykańskimi monopolami chemicznymi i dlatego właśnie przez lotnictwo bombowe Stanów Zjednoczonych oszczędzane. Oczywiście, wiele miast niemieckich uległo większym lub mniejszym zniszczeniom, ale miasta to nie przemysł. W perzynę obrócone zostały czcigodne zabytki historyczne, zniszczeniu uległy bezcenne dzieła sztuki i poczciwe kamienice mieszczańskie. Setki tysięcy ludzi znalazły śmierć od bomb lub pod gruzami, ale przemysł niemiecki poniósł straty stosunkowo niewielkie. Wiadomo obecnie,że przeciętna zdolność produkcyjna całego przemysłu Niemiec sięgała po klęsce 80 procent wysokiej wydajności wojennej.
    (...)
    Ten właśnie zachowany potencjał gospodarczy, pomoc finansowa kapitału amerykańskiego, zmysł organizacyjny i przysłowiowa pracowitość i przedsiębiorczość niemiecka złożyły się na rozkwit Niemieckiej Republiki Federalnej.


    Alfred Liebfeld
    Kruppowie-dzieje czterech pokoleń
    "Książka i Wiedza" 1962

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasuwa się od razu na myśl "Paragraf 22" Josepha Hellera przedstawia w sposób prześmiewczy, ale jakże prawdziwy "syndykat" założony przez porucznika Milo, który nawiązywał sojusze ponad frontami, handlował ze wszystkimi, jeśli tylko był zysk-zbombardował własne lotnisko ponieważ zawarł umowę z wrogiem.Dzisiaj nikogo już nie dziwi to, że kapitał nie zna granic i nie ma uczuć, i że na wojnie świetnie się zarabia. Pół wieku temu nie była to wiedza oczywista.

    OdpowiedzUsuń

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.