środa, 28 maja 2014

Niestety nie ma miejsc na wyjazdy letnie .

Aby wspólnie poznawać Riese z Dariuszem Kwietniem  , trza było rezerwować miejsca już w styczniu , teraz księgowa odsyła pieniądze , nie przelewajcie kasy , to nic nie pomoże nie ma wolnych terminów .
Osoby nie zapowiedziane odsyłam do innych np Grzegorz Berensztajn lub Johan . 

7 komentarzy:

  1. Panie Dariuszu nie ma miejsc? Rozumiem, że są limitowane. Mam nawet nadzieję, że są limitowane, bo bzdety jakie Pan opowiada w tym temacie są niesłychane. Dowiedział się Pan już, dlaczego na terenie Riese nie operowały jednostki einsatzgruppen? Merytorycznie proszę Pana, wedle mojej opinii, jest Pan żaden.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. D.D. Przepraszam ale jednoskowe wyciåganie igly i robienie z jej widly jet wielkim aktem nie wiedzy , dziekuje . Wszystkim zycze wszelkiego dobra .

      Usuń
    2. Ogöl sprawy wg prawa tumaczy postrzeganie sprawy

      Usuń
    3. Patrzymy na dowody a nie na "slöwka" .

      Usuń
  2. Próby wytrzymałościowe obuwia w Sachsenhausen.

    (...)Fabryka śmierci pracowała pełną parą. Codziennie setki wycieńczonych, wyeksploatowanych ludzi, którzy nic z siebie nie mogli dać, przeznaczano na śmierć. Na śmierć jednak trzeba było zasłużyć. W sonderlagrze na przykład dobijano pałkami ofiarę dopiero wtedy, gdy nie było już nadziei, aby mogła ona pomóc przy obróbce kamieni. Więźniowie słabsi fizycznie okazywali się również pożyteczni, na przykład dla przeprowadzania prób wytrzymałości obuwia, produkowanego przez różne firmy niemieckie. Dobranych kilkuset więźniów ubierano w nowe buty, stanowiące przedmiot doświadczeń, po czym esesmani w asyście przedstawicieli eksperymentujących zakładów obuwniczych pędzili ich dookoła placu, stosując różnorodne tempo marszu. Marsz ten trwał zwykle od dzwonu do dzwonu, to jest od świtu do zmroku. W Sachsenhausen dzień rozpoczynał się o godzinie czwartej rano uderzeniami obozowego dzwonu, ongiś kościelnego, zawieszonego na placu apelowym. Gdy kończono taki dzienny "eksperyment obuwniczy", nie było więźnia który nie miałby nóg otartych do kości, nie mówiąc o skrajnym wyczerpaniu organizmu. Właściciele wytwórni obuwia mogli być zadowoleni: buty wytrzymywały, nie wytrzymywali ludzie. Tych transportowano do krematorium.(...)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzien Dobry , Panie Dariuszu , nie dlugo wysle cos ze Szwecji co moze Pana zaintersuje . Na prawde gratuje wiedzy i kunsztu wnikliwosci najlepszego detektywa , Zycze tego co najlepsze caly czas od tåd :) .

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam czy mam wprowadzic nowy temat na fotografie ze Szwecji ktörych nie ma w przewodnikach turystycznych ... czy dopiesywac sie do innych ? Prosze o odpis gebrillo@yahoo.se

    OdpowiedzUsuń

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.