poniedziałek, 22 października 2012

Rozbrojenie - artykuł ppor. rez. mgr Przemysława Kardy



Nigdy nie mów ludziom, jak coś zrobić. Powiedz im, co zrobić, a oni zaskoczą cię pomysłowością.

                                                                                                                    Patton

        

Rozbrojenie



Do napisania niniejszego artykułu  skłoniła mnie tragiczna sytuacja w Wojsku Polskim jaką na własne oczy ujrzałem wstępując na służbę w 2009 roku. Będąc młodym i ambitnym człowiekiem pełnym marzeń i chętnym  do działania oraz szkolenia żołnierzy zostałem napiętnowany oraz usunięty ze służby wojskowej.
Artykuł dedykuję wszystkim żołnierzom, pracownikom sił zbrojnych III RP, którzy za własne ambicje, chęć doskonalenia i podwyższenia swoich umiejętność oraz dezaprobatę dla poziomu szkolenia i wszechobecnego nepotyzmu zostali napiętnowani i zmuszenie do odejścia lub zmiany miejsca pełnienia służby.  Wszystkim tym, którzy do dnia dzisiejszego nie zgadzają się z awansami tylko tych, którzy reprezentują bycie biernym, miernym ale wiernym swoim przełożonym bez względu na cenę jaką ponosi system obronności Rzeczpospolitej.
Wszystkie moje przemyślenia są oparte na faktycznych wydarzeniach, których doświadczyłem z kolegami i przyjaciółmi na służbie jak i poza nią. Wiem, że dla wielu osób związanych z wojskiem żenujący stan Armia Polskiej  do dnia dzisiejszego wydaje się nieprawdopodobny i niemożliwy do zaistnienia.   Wszystkim,  którzy nadal żyją w stanie iluzji posiadania  armii zawodowej i profesjonalnej mogę tylko powiedzieć, że prawdziwy stan i morale wojska nie odzwierciedlają pochlebne raporty dowódców jednostek, którzy jedynie pragną awansów lecz słowa i spostrzeżenia zwykłych żołnierzy.
Jest to mój manifest, który ma za zadnie wyrazić myśl na temat tego jakimi wartościami powinni kierować się żołnierze. Używając terminu etos żołnierza nie mam na myśli aksjologicznych i normatywnych wartości obowiązujących tylko w tej grupie zawodowej żołnierzy RP.  Honor powinien odnosić się do każdego człowieka bez względu na to czym się zajmuje. Dobitnie pokazują tą zasadę słowa Kazimierza Żygulskiego:
Sprawy honorowe zdarzały się jeszcze w oficerskich obozach jenieckich, w których siedzieli nasi oficerowie w czasie II Wojny Światowej. Dziś jest to wspomnienie odległej epoki, często przedmiot łatwego ironizowania czy karykatury. Także w czasach II Rzeczypospolitej nie brakło tego rodzaju krytyk, ostrych ataków na ówczesne pojęcie honoru i mechanizmy jego obrony. Patrząc z oddali, z perspektywy zupełnie innej rzeczywistości, sądzę jednak, że ówczesny kodeks, chroniący poczucie własnej godności, pełnił jeszcze jedną, teraz niewidoczną i nie znaną rolę: integrował ludzi różnych pokoleń, dawał im poczucie przynależności do — wprawdzie społecznie i towarzysko ograniczonej — wspólnoty ludzi honoru. Dziś pomysł, aby sprawę słownej obrazy, jaka podzieliła trzech studentów, załatwiali z kodeksem honorowym w ręku ludzie o pokolenie od nich starsi, oficerowie, docenci, sędziowie, wydaje się czymś zupełnie nieprawdopodobnym, wręcz groteskowym. Wtedy była to dla nas wszystkich, młodych i starych, sprawa oczywista i poważna, podlegaliśmy jednakowym zasadom, mieliśmy te same honorowe prawa i obowiązki.[1].
            Zmiana ustroju jaka dokonała się w Polsce po upadku komunizmu nie ograniczyła się jedynie do politycznej zmiany statusu quo w Europie, lecz również przeorganizowała całościowo struktury sprawowania władzy w państwie. Przeobrażenia nie dotyczyły wyłącznie cywilnej strony systemu demokratycznego, lecz również miały wpływ na całkowitą transformację Wojska Polskiego. Wypracowanie jednolitej koncepcji dla armii III Rzeczypospolitej nieodwracalnie związało się z próbą odbudowania etosu żołnierza polskiego. Doświadczenia komunizmu dobitnie pokazały, że serwilistyczna koncepcja sił zbrojnych dalece odbiega od zadań i roli wojska w kraju demokratycznym.
            Skoro koncepcja serwilizmu politycznego według oficjalnych wersji została ostatecznie odrzucona i pojawiła się armia całkowicie zawodowa, która zrzuciła kajdany niewoli i dyktatu Związku Radzieckiego to młodzi wykształceni ludzie powinni tym bardziej swoją wiedzą i wykształceniem wspomóc odbudowę sił zbrojnych III RP. Paradoksalnie okres Układu Warszawskiego znacznie lepiej przygotował armię RP do zadań obronnych niż współczesne siły obronne.
W jednej z prac poświęconych teorii fal cywilizacyjnych w procesie rozwoju społeczeństwa Alvina Tofflera przeczytałem:  Nawet nowoczesne armie wciąż mają w swych szeregach moralnych neandertalczyków. Nowe wojsko potrzebuje żołnierzy, którzy potrafią posługiwać się swoim umysłem, którzy zdolni są porozumieć się z przedstawicielami różnych narodów i różnych kultur, którzy tolerują dwuznaczność, przejmują inicjatywę i zadają pytania, nawet wówczas, gdy prowadzą one do kwestionowania autorytetu. „Slogan z lat sześćdziesiątych: Podważaj autorytety! – pisał Steven D. Stark na łamach „Los Angeles Times” – omawiając zmieniony etos armii Stanów Zjednoczonych.[2].
Czy te słowa dobitnie nie ukazywały jak bardzo Wojsko Polskie, które w ramach struktury NATO, czerpie koncepcje i szkolenie z doświadczeń państw zachodnich. Wydawało mi się, że dawny pogląd na armie to już przeszłość.  Moje badania naukowe oraz żywe i głębokie zainteresowanie tematem militariów sprawiły, że kiedy zobaczyłem na własne oczy stan dezorganizacji, korupcji oraz idiotyzmów panujących w Wojsku Polskim nie do końca mogłem się z tym pogodzić                     
W takim razie jaki jest etos żołnierza Wojska Polskiego – zadawałem sobie pytanie.
Odpowiedź był niejednoznaczna, gdyż żyjemy w pluralizmie kulturowym. Etos żołnierski nie powstał wyłącznie z jednej tradycji określonego narodu czy państwa. Wartości oraz normy zaczęły kształtować się już w epoce starożytnej. Nie podobna mówić o etosie wojownika nie zaczynając od eposu homerowego, a przede wszystkim od Illiady.  Opowiadanie nasze musi - i słusznie – zaczynać się od Homera. Homer bowiem jest początkiem tradycji kultury greckiej nie mającej już zaznać przerwy. Świadectwo jego jest najdawniejszym dokumentem, do którego możemy się z pożytkiem zwrócić, jeżeli chcemy poznać najstarsze wychowani.[3].
To w początkowym okresie kultury greckiej zarysowały się podstawy aksjologii wojownika. Nie zmieniły się one do naszych czasów, mimo że próba ich dewaluacji jest wciąż na nowo podejmowana. Model wojownika greckiego definiuje i uwidacznia wartości, takie jak cześć i dobra sława, honor, pokora i posłuszeństwo, staranie o przestrzeganie prawa i czerpanie dochodów ze służby, walkę o sprawiedliwość oraz bezpieczeństwo. Te wartości rozpatrzyć można również z perspektywy historiozoficznej. Interesująca jest, w tym wypadku perspektywa trzech fal Tofflera:
Po pierwsze, ziemię i jej owoce, które generują zachowania właściwe gospodarce agrarnej; po drugie – surowce i produkty masowe oraz rynki zbytu, które generują zachowania właściwe gospodarce industrialnej; i wreszcie po trzecie, wiedzę i informacje, które generują zachowania właściwe gospodarce postindustrialnej. Każdej z tych fal określanej przez sposoby zdobywania dóbr materialnych odpowiadają sposoby prowadzenia wojen.[4].
           
W dobie trzeciej fali cywilizacyjnej, gdzie etos żołnierza uległ całkowitemu przeobrażeniu na skutek łatwości przepływu informacji pytanie o podstawy służby wojskowej wymaga sformułowania nowej odpowiedzi. Profesjonalizacja polskiej armii oprócz zmian strukturalnych wymaga również nowego spojrzenia na osobę dowódcy. Nie podobna twierdzić, że współczesne wojsko może sprawnie funkcjonować bez odpowiednio sformułowanych i skodyfikowanych kodeksów militarnych. Trzecią fale cywilizacyjną postrzegałem jako zmianę ze służby poborowej w armię wyłącznie zawodową. Wydawało mi się, że czasy serwilistycznej koncepcji armii Polskiej Rzeczypospolitej wraz z upadkiem żelaznej kurtyny to już historia. W rzeczywistości serwilizm nigdy nie upadł tylko zmienił swoją twarz. Prostym przykładem jest zamienienie Jednostek Wojskowych w prywatne folwarki poszczególnych dowódców, gdzie proces oceniania podwładnych zamienił się w prywatę przełożonego nad podwładnym.  Proces odwoławczy kończy się na osobie przełożonego żołnierza, który opiniuje swojego podwładnego. Nie musze dalej wspominać w jaki sposób niszczy to i ogranicza wolę działania żołnierzy. Jest to destrukcyjne dla systemu szkolenia.
Zmiany jakie dokonały się w dziedzinie kultury, ekonomii, obyczajów oraz religijności społeczeństw demokratycznych po zakończeniu II wojny światowej sprawiły, że wyłonił się nowy obraz człowieka. Istoty pogrążonej w świecie informacji. Wobec tego stanu rzeczy, wiadomym było, że służba w Wojsku Polskim to przede wszystkim profesjonalizm. Porównywałem to do zmiany w i czerpania informacji w stylu amerykańskim. Tożsamość typu amerykańskiego rozwinęła się w wyniku przyjęcia przez społeczeństwa pewnych układów kodów kulturowych pozwalających, zrozumieć, doceniać i konsumować amerykańskie produkty kulturowe. W ten sposób Ameryka staje się kulturowym standardem dla znacznej części ludności świata. Wydaje się dla nich miejscem, w którym jednostka ma szanse na zdobycie pełni wolności indywidualnej i lepszego życia.[5].
Wiek XXI to wiek informacji, która dotyczy każdej dziedziny życia. W zapomnienie
odchodzą czasy gospodarki industrialnej – drugiej fali Tofflera, gdzie masa robotników stanowiła o sile gospodarczej państwa. Zmiany jakie dokonały się w dziedzinie etyki wojskowej nierozerwalnie związane są ekonomią oraz światowym rynkiem. Etos wojownika sam w sobie jest już niewystarczający aby wprowadzić nowe normy i wartości do programu rozwoju żołnierza. W szczególnie trudnym położeniu jest Polska, która przez ponad czterdzieści lat tradycje dowódcze czerpała z nakazu i dyktatu socjalistycznej partii radzieckiej. To było bardzo trudne stwierdzenie, czy aby na pewno Wojsko Polskie stało się całkowicie zawodowe i profesjonalne oraz czy wobec braku lustracji podczas zmiany ustroju państwa stara władza odeszła aby zastąpić ją nowym światłym i żądnym zmian pokoleniem?
            Dzisiaj mamy inne zadania, inne misje i potrzeby. Zmienił się również sposób prowadzenia wojen. Zmieniło się życie gospodarcze w otwartym, liberalnym świecie rynku. Przepływ informacji, reklamy, medialna propaganda oraz dezinformacja mogłaby wypaczyć swoiste credo każdego dowódcy. Połączenie etyki wojskowej z etosem żołnierza wyrastającym w okresie trzeciej fali Tofflera jest odpowiednim krokiem do przywrócenia tych wartości i norm, które należy z całą bezwzględnością bronić i propagować aby wyedukować dowódcę intelektualistę – wojownika przyszłości.  Wierzyłem, że do tego zostaniemy całkowicie przygotowani – do zmian jakie niesie ze sobą sposób postrzegania i odbierania informacji, a wraz z tym również sposób traktowania i prowadzenia wojen przez żołnierzy. Do dzisiaj nie zapomnę cytatu z książki Tofllera opisujący nowego wojownika:  Powszechnie się dziś przyjmuje, że nowa „inteligenta” gospodarka wymaga też inteligentnych robotników. W miarę jak znika zapotrzebowanie na pracę mięśni, pokaźną liczbę niewykwalifikowanych robotników zastępuje znacznie mniejsza liczba mających wysokie kwalifikacje pracowników i inteligentnych maszyn. Równoległy proces przebiega w wojskowości. Tu inteligenta broń wymaga inteligentnych żołnierzy. Kiepsko wykształcone oddziały mogą dzielnie walczyć wręcz, co charakteryzuje sposób prowadzenia wojen znamiennych dla pierwszej fali. Mogą też oni prowadzić i wygrywać wojny spod znaku drugiej fali. Jednakże są w równej mierze hamulcem dla armii trzeciej fali, jak jest nim niewykwalifikowany robotnik dla przemysłu tejże fali.[6].
 Wiadomym jest, że nawet nowoczesne armie wciąż mają w swych szeregach moralnych neandertalczyków.  Nowe wojsko potrzebuje żołnierzy, którzy potrafią posługiwać się swoim umysłem, którzy zdolni są porozumieć się z przedstawicielami różnych narodów i różnych kultur. Narodziny armii zawodowej wyznaczyły nowe standardy dla zawodowego żołnierza. Bardzo silny wpływ na takie zmiany w postrzeganiu wartości wytworzyła wszechobecna informacja. Przede wszystkim najważniejszą cechą dowódcy stała się umiejętność dbania o podwładnych, zdyscyplinowanie, odpowiedzialność, a więc wartości ściśle zawodowe.
Współczesny obraz Wojska Polskiego to całkowite zaprzeczenie nowoczesnej i profesjonalnej armii. Wszechobecny nepotyzm, serwilizm, popieranie swoich ludzi, pozbywanie się świetnie wyszkolonych żołnierzy po wielu misjach tylko dlatego, że kończy im się kontrakt. Brak specjalistów oraz kadry, która wykształci nowe pokolenie żołnierzy powoduje, że młode ambitne osoby zderzają się z murem niemocy. Rozrastająca się biurokracja, korupcje podczas przetargów na zakupy sprzętu wojskowego. Zakupy nieprzemyślanego i bezużytecznego sprzętu to tylko początek góry lodowej niekompetencji i braku kwalifikacji wśród większości dowódców Wojska Polskiego.
Problemy można mnożyć i powielać, lecz należy sobie zadać pytanie co w związku z tym faktem należy zrobić. Wielu żołnierzy lub byłych żołnierzy wskutek braku przedłużenia kontraktu zasila szeregi ugrupowań mafijnych, bandyckich, armii najemniczych lub popada w rozgoryczenie i różnego rodzaju nałogi. W związku z tym faktem,  proponuję aby wszystkie osoby, którym  problem obronności oraz kondycji Wojska Polskiego leży na sercu spotkali się i zaczęli o tym dyskutować. Problem należy przedstawić szerzej publiczności i stworzyć organizację, która będzie broniła praw żołnierzy oraz pomagała im podczas służby jak i poza nią. Należy stanowczo i zdecydowanie położyć kres dalszemu procesowi rozbrajania sił zbrojnych RP. W tym celu musimy się zorganizować.
Proponujemy spotkanie w starym wojskowym stylu na poligonie w dniach 17 – 18 listopad. Miejsce” Cybulice Małe, Grochalskie Piachy. Zostanie zorganizowana wioska wojskowa. Kontakt do nas:

www.jednostka.com.pl


ppor. rez. mgr Przemysław Karda
     



[1] K. Żygulski, Jestem z lwowskiego etapu, Wyd. PAX, Warszawa 1994.
[2] A i H. Toffler, Wojna i antywojna, wyd. Muza SA, Warszawa 1997, s. 108.
[3] H. I. Marrou, Historia wychowania w starożytności, wyd. PIW 1969 s. 31.
[4] A. i H. Toffler, Wojna i antywojna, dz. cyt., s. 10.
[5] M. Kubiak, K. Loranty, Etyka zawodowa Żołnierzy demokratycznej Rzeczypospolitej, wyd. Kocjan oraz MON,
Warszawa 2001, s. 54.
[6] A i H. Toffler, Wojna i antywojna, wyd. Muza SA, Warszawa 1997, s. 107 – 108.



W pełni solidaryzuję się z przesłaniem zawartym w artykule Przemka. Mamy nadzieję, że uda się zorganizować zaplecze dla wszystkich żołnierzy, którzy zostali pozostawieni sami sobie, których umiejętności stają się ciężarem, którzy nie potrafią się odnaleźć w otaczającej rzeczywistości po wykluczeniu z rzeczywistości wojskowej. Zainteresowanych zapraszamy 17-18 listopada.
Darek.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.