Ależ pan ładnie konfabuluje, przecież ewidentnie mówił pan wtedy o księżnej Daisy na zamku Książ a nie o Irmie Grese. Stare filmiki są do wglądu na pańskim kanale przecież.
Staje pan w szranki z każdym? Każe samemu zgłębiać wiedzę? Proszę bardzo, odpowiedź na pańskie naciągane konfabulacje:
"Oba są karabinkami automatycznymi zasilanymi amunicją pośrednią, których automatyka oparta jest na odprowadzeniu gazów prochowych przez boczny otwór w lufie, jednakże jest to powszechny układ broni tego rodzaju. Szczegółowe rozwiązania techniczne obu broni są odmienne. Przede wszystkim, różnią się zasadniczo konstrukcją i sposobem ryglowania zamka – w StG44 odbywa się ono przez przekoszenie zamka, a w AK przez jego obrót. Pociąga to za sobą dalsze różnice w konstrukcji obu broni. Rozwiązanie zamka zastosowane w AK jest przy tym lepsze z punktu widzenia technicznego[2]. Istotną różnicą jest krótsza komora zamkowa AK. Dzięki innemu zamocowaniu sprężyny powrotnej, umożliwia ona zastosowanie składanej kolby, podczas gdy StG44 musiał mieć kolbę stałą, bo mieściła się w niej część tej sprężyny. Inny jest wreszcie sposób rozkładania i podział technologiczny obu broni. AK jest także nieco mniejszy i znacząco lżejszy."
Na żadnej, bo Archer ma tu 100% racji - mam wszystkie filmiki na dysku (Darek ewidentnie mówi o starej księżnej) 2. AK47 i STG44 to dwie zupełnie inne bronie poza podobieństwem optycznym. Pozdrawiam
Dziękuję Remku, cieszę się, że jeszcze ktoś mający podstawową wiedzę, dobrą pamięć i trochę życzliwości dla prawdy tutaj zagląda. Liczyłem bardziej że koniczyna przypomni treść starych nagrań, ale widzę że wsiąkł chłopak.
Elisabetta2004 - niejednokrotnie prostowałem w komentarzach Darka, ciebie, czy koniczynę. Ale ty nawet nie chcesz pamiętać że Darek kilka razy przyznał mi prawdę i sam nawet cytował. Ogarnij się.
Rzecz o delikatnych stopach pewnego posiadacza Nissana Patrola...
"Tak sobie teraz kojarzę, że Ukraińcy byli w stosunku do Polaków bardzo zacofani: gospodarczo i kulturowo. Dam taki przykład: Idzie mużyk (wieśniak), upał straszliwy, a on boso, ale w kożuchu. - Iwan, nie gorąco ci?-pytają ludzie. A on na to: "W czym w zimie nie zmarzniesz, w tym i w lecie nie gorąco!" Ot, takie trochę zwierzęce pojmowanie natury; fakt,że zwierzęta noszą futra przez cały rok...Albo inny przykład. U nas, jak była stajnia, to miała nie tylko dach, ale i powałę się robiło. A tam był dach-ale nie było powały. Jak przychodziła kobieta krowy doić, to najpierw brała drapaczkę i śnieg z krowy zmiatała. To jak w takich warunkach krowa miała dawać dużo mleka? Albo jak świnie hodowali. U nas świnia była w chlewie i tuczyło się ją przez pół roku, żeby miała stosowną wagę. A oni puszczali świnie wolno i pasły się same. Przynajmniej rok trwało, zanim ważyły ile trzeba. Żadnych wyrobów też nie uznawali, tylko jedli słoninę, soloną i pieczoną nad ogniem. Byli przeważnie bardzo biedni. Zdarzało się, że chodzili po kilkanaście kilometrów, w mróz, praktycznie boso. Nogi mieli owinięte lnianym płótnem, obwiązanym łykiem. I w ten mróz człowiek szedł pod studnię, stopniowo polewał te "buty" wodą, żeby powstała zmarzlina i nie przepuszczała zimna. I w takich butach szedł..."
Michał Duć "Wojenne losy chłopca znad Sanu" Rzeszów 2010
Panie Darku wielkie dzięki za to co pan robi !!!!! Pozdrowienia z Kamiennej Góry …. od człowieka który przez prawie 40 lat wychowywał się wśród podziemi kompleksu Arado i opowieści sąsiadów - starych Niemców . Nikt kto tu się nie urodził, mieszkał i oddychał tym powietrzem nigdy nie zrozumie tego o czym Pan opowiada. Do wszystkich książkowych pseudo – historyków……… to o czym opowiada Darek to tylko czubek góry lodowej . Nikt z was nie ma pojęcia co tu się działo i dzieje do tej pory.
Nikt z nas nie wykluczając ciebie rozumiem? Najlepiej rzucić stertę niedopowiedzeń zasłaniając się fałszywą tajemnicą - i nie mówiąc tym samym nic rozmyć temat...
Nie zgodzę się z Wami !!! Darek ma racje niech każdy szuka swojej prawdy Kałasznikow mógł skopiować Stg 44 i pewnie to zrobił, zmienił tylko system ryglowania zamka no i dopasował kaliber do wzorów rosyjskich. W skrócie UPROSZCZONA wersja stg i dopasowana do możliwości technicznych ZSRR. Osobiście nie wieżę w większość rosyjskich wynalazków po II WŚ powiedzmy do lat 60. Obejrzyjcie sobie wymyślony przez rosjan samolot bodajże Jak 17. Dziwnym trafem z zewnątrz jest jak Me 262. VW golf II to Łada Samara . Przykładów może być więcej ale po co podawać skoro wiecie lepiej
Jak zwykle brawo, dzięki i do następnego.
OdpowiedzUsuńAleż pan ładnie konfabuluje, przecież ewidentnie mówił pan wtedy o księżnej Daisy na zamku Książ a nie o Irmie Grese. Stare filmiki są do wglądu na pańskim kanale przecież.
OdpowiedzUsuńStaje pan w szranki z każdym? Każe samemu zgłębiać wiedzę? Proszę bardzo, odpowiedź na pańskie naciągane konfabulacje:
"Oba są karabinkami automatycznymi zasilanymi amunicją pośrednią, których automatyka oparta jest na odprowadzeniu gazów prochowych przez boczny otwór w lufie, jednakże jest to powszechny układ broni tego rodzaju. Szczegółowe rozwiązania techniczne obu broni są odmienne. Przede wszystkim, różnią się zasadniczo konstrukcją i sposobem ryglowania zamka – w StG44 odbywa się ono przez przekoszenie zamka, a w AK przez jego obrót. Pociąga to za sobą dalsze różnice w konstrukcji obu broni. Rozwiązanie zamka zastosowane w AK jest przy tym lepsze z punktu widzenia technicznego[2]. Istotną różnicą jest krótsza komora zamkowa AK. Dzięki innemu zamocowaniu sprężyny powrotnej, umożliwia ona zastosowanie składanej kolby, podczas gdy StG44 musiał mieć kolbę stałą, bo mieściła się w niej część tej sprężyny. Inny jest wreszcie sposób rozkładania i podział technologiczny obu broni. AK jest także nieco mniejszy i znacząco lżejszy."
...na czyjej liscie plac figuruje ....?
UsuńPanie Darku powodzenia ...!
Na żadnej, bo Archer ma tu 100% racji - mam wszystkie filmiki na dysku (Darek ewidentnie mówi o starej księżnej) 2. AK47 i STG44 to dwie zupełnie inne bronie poza podobieństwem optycznym. Pozdrawiam
UsuńDziękuję Remku, cieszę się, że jeszcze ktoś mający podstawową wiedzę, dobrą pamięć i trochę życzliwości dla prawdy tutaj zagląda. Liczyłem bardziej że koniczyna przypomni treść starych nagrań, ale widzę że wsiąkł chłopak.
UsuńElisabetta2004 - niejednokrotnie prostowałem w komentarzach Darka, ciebie, czy koniczynę. Ale ty nawet nie chcesz pamiętać że Darek kilka razy przyznał mi prawdę i sam nawet cytował. Ogarnij się.
Panie Dariuszu, świetna audycja. Może by Pan odwiedził kiedyś Dolne Łużyce to jest Sorau i okolice. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRzecz o delikatnych stopach pewnego posiadacza Nissana Patrola...
OdpowiedzUsuń"Tak sobie teraz kojarzę, że Ukraińcy byli w stosunku do Polaków bardzo zacofani: gospodarczo i kulturowo. Dam taki przykład: Idzie mużyk (wieśniak), upał straszliwy, a on boso, ale w kożuchu. - Iwan, nie gorąco ci?-pytają ludzie. A on na to: "W czym w zimie nie zmarzniesz, w tym i w lecie nie gorąco!" Ot, takie trochę zwierzęce pojmowanie natury; fakt,że zwierzęta noszą futra przez cały rok...Albo inny przykład. U nas, jak była stajnia, to miała nie tylko dach, ale i powałę się robiło. A tam był dach-ale nie było powały. Jak przychodziła kobieta krowy doić, to najpierw brała drapaczkę i śnieg z krowy zmiatała. To jak w takich warunkach krowa miała dawać dużo mleka? Albo jak świnie hodowali. U nas świnia była w chlewie i tuczyło się ją przez pół roku, żeby miała stosowną wagę. A oni puszczali świnie wolno i pasły się same. Przynajmniej rok trwało, zanim ważyły ile trzeba. Żadnych wyrobów też nie uznawali, tylko jedli słoninę, soloną i pieczoną nad ogniem. Byli przeważnie bardzo biedni. Zdarzało się, że chodzili po kilkanaście kilometrów, w mróz, praktycznie boso. Nogi mieli owinięte lnianym płótnem, obwiązanym łykiem. I w ten mróz człowiek szedł pod studnię, stopniowo polewał te "buty" wodą, żeby powstała zmarzlina i nie przepuszczała zimna. I w takich butach szedł..."
Michał Duć
"Wojenne losy chłopca znad Sanu"
Rzeszów 2010
Panie Darku wielkie dzięki za to co pan robi !!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Kamiennej Góry …. od człowieka który przez prawie 40 lat wychowywał się wśród podziemi kompleksu Arado i opowieści sąsiadów - starych Niemców . Nikt kto tu się nie urodził, mieszkał i oddychał tym powietrzem nigdy nie zrozumie tego o czym Pan opowiada. Do wszystkich książkowych pseudo – historyków……… to o czym opowiada Darek to tylko czubek góry lodowej . Nikt z was nie ma pojęcia co tu się działo i dzieje do tej pory.
Nikt z nas nie wykluczając ciebie rozumiem? Najlepiej rzucić stertę niedopowiedzeń zasłaniając się fałszywą tajemnicą - i nie mówiąc tym samym nic rozmyć temat...
UsuńNie zgodzę się z Wami !!! Darek ma racje niech każdy szuka swojej prawdy
OdpowiedzUsuńKałasznikow mógł skopiować Stg 44 i pewnie to zrobił, zmienił tylko system ryglowania zamka no i dopasował kaliber do wzorów rosyjskich.
W skrócie UPROSZCZONA wersja stg i dopasowana do możliwości technicznych ZSRR.
Osobiście nie wieżę w większość rosyjskich wynalazków po II WŚ powiedzmy do lat 60. Obejrzyjcie sobie wymyślony przez rosjan samolot bodajże Jak 17. Dziwnym trafem z zewnątrz jest jak Me 262.
VW golf II to Łada Samara .
Przykładów może być więcej ale po co podawać skoro wiecie lepiej