środa, 28 marca 2012

Rogowiec





Podziękowania dla brodka i całej ekipy.

9 komentarzy:

  1. jak dla mnie jeden z ciekawszych materiałów

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie też! Muszę się tam znów wybrać!

    OdpowiedzUsuń
  3. uważajcie na predatora !
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde tak się to słucha i czyta...ciekaw jestem czy to w tylko w tych rejonach mówi się o tych włochatych postaciach, bo osobiście raz widziałem jakąś strasznie dziwną postać, ale w okolicach Kłodzka.(oczywiście poza miastem i w godzinach po wieczorynce)Do dziś nie wiem co to było, czy ktoś sobie jaja robił- choć wątpie.Trzeba właśnie pogadać z kimś kto się na tym zna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnych relacji o małych ludziach porośniętych sierścią (w opisie karzeł , skrzat ) znam trzy , wszystkie od osób znanych mi osobiście, w tym jedna od młodego księdza .

      Usuń
  5. Czekam na rozwiniecie tematu,ciagly niedosyt...Wielkie dzieki za material video.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam. Czy obserwatorzy dostali już obiecany kiedyś materiał? Czy mnie coś ominęło? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za filmiki, dobra robota.-Ja nic nie dostałem w każdym bądź razie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odnośnie rpac archeologów (jestem mgr archeologiem) tak właśnie kopie się - to nie jest rabunkowa praca. Zakopuje się odkryte części zabytku (w tym wypadku baszty) w celu ich zabezpieczenia. Wiem jak to brzmi, ale to chroni mury rpzed erozją, przed zniszczeniem i rozrabowaniem rpzez archeologów-amatorów. Wszystkie rpace zawsze sa dokumentowane (dokumentacja fotograficzna, rysunkowa). Najwyrazniej baszta rozsypalaby sie, gdyby zostala calokowicie odkryta - taka decyzje byc moze wydal wlasnie Konserwator Zabytkow po konsultacji z kierownikiem badan wykopaliskowych prowadzonych an tym terenie. Nie badałam tam nigdy, wiec nie powiem jak faktycznie było/jest - mogę tylko się domyślać na podstawie swojego doświadczenia zawodowego. Te zabytki/obiekty, które nadają się do ekspozycji stałej nie zakopuje się, a rekonstruuje się. Widocznie baszta jest juz w tak zlym stanie, ze nie ma szans na całkowite doprowadzenie tego obiektu do formy pierwotnej-stad odkopuje się ja fragmentami, po czym po zrobionej dokumentacji i pomiarach takiego fragmentu, ponownie zasypuje się go. To jest standardowa procedura rpzy wykopaliskach archeologicznych, szczególnie typu ratunkowego (np takie wykopaliska byly robione pod autostrady - bralam w nich udzial).
    Archeolodzy na rpawde nie maja zlych zamiarow - chociaz Panu pewnie się bedzie wydawac, ze sprecjalnie zasypuja te czesc historii, aby nikt sie nie dowiedzial - wrecz przeciwnie, zasypuje sie po to, aby taki obiekt mogl przetrwac. Mysle ze pelna dokumentacje tego stanowiska otrzymalby Pan do wgladu albo u kierownika wykopalisk, albo u konserwatora, ewentualnie prosze poszukac czy materialy (sprawozdzania z tych badan) nie zostaly opublikowane w czasopisamch archeologicznych dla tego regionu.

    OdpowiedzUsuń

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.