piątek, 12 grudnia 2014
Płoną zamki Ahnenerbe w Polsce
Oficjalna wersja - pracownik firmy dekarskiej zaprószył ogień kładąc na szczycie dachu papę termozgrzewalną. Odpowiedzialność karna dla pracownika i właściciela jest w trakcie orzekania przez odpowiednie organa. I tu pojawia się małe przekłamanie gdyż dach jest pokryty więźbą oraz dachówką ceramiczną, część dachu o którą teraz toczy spór była pokryta dachówką, a nie papą. Będąc wielokrotnie w zamku Książ, obserwując prace, ani razu nie zauważyłem pokrywania części spadowych dachu papą termozgrzewalną. Dlaczego? Ponieważ jest to niemożliwe - kąt nachylenia dachu uniemożliwia taką czynność. Jestem pewny, że za chwileczkę pokaże się sprostowanie do raportu, że papą termozgrzewalną pokrywano poddasze, a nie dach...
PS Proszę o wszystkie zarejestrowane przez Was przypadki dziwnych pożarów miejsc, o których opowiadali Wasi dziadkowie, gdzie "Hilter miał swoją siedzibę" lub, gdzie był "dom Hiltera", czyli sierocińce, Lebensborn oraz siedziby Ahnenerbe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też zwróciłem dzisiaj na to uwagę, że tam gdzie był pożar jest dach pokryty dachówką. Papę termozgrzewalną to się raczej stosuje na blokach o prawie płaskim dachu. Kto taką papę daję pod dachówkę?!
OdpowiedzUsuńWerwolf?:
OdpowiedzUsuńNie ma w realu przypadków.
OdpowiedzUsuńCelowe działania tzn. przy okazji remontu.