Nareszcie następna audycja :) Darek tak trzymać na wiosnę jeśli będą jakieś spotkania to ekipa z Kalisza pisze się na 100% tak jak masz 100% poparcia w swoich ambitnych planach. Nie ma drugiej takiej osoby, która na światło dzienne ujawnia tyle prawdy serdecznie dziękujemy i pozdrawiamy.
Bergen-Belsen, 26. 11 1944.-poniedziałek. Przyszłam z pralni na tzw. przerwę obiadową. Już od tygodnia tam pracuję. Jest bardzo ciężko. Barak, w którym jest pralnia (wielkie balie i kotły, cementowe podłogi z odpływami), znajduje się bliżej drutów dzielących nas od obozu koncentracyjnego. Jest przedzielony ścianką na dwie części. Ścieki z tej drugiej części rozlewają się u nas, bo ścianka nie dochodzi do podłogi. Dziś był straszny smród, tam chyba bito jakąś zwierzynę.Czasami koło tego baraku pojawiają się tzw. zjawy bergeńskie. Otuleni kocem więźniowie części koncentracyjnej są tak wycieńczeni, że my, chudzinki, wyglądamy przy nich jak tłuściochy. Mamy normalny wyraz twarzy. Jesteśmy smutne, ale i śpiewamy. Oni przeważnie są otuleni kocami i w twarzy widać tylko gorączkowe, wielkie, obłąkane oczy. Dziś wychodziłam z pralni ostatnia i zamykałam drzwi na klucz.Nikt nas nie pilnował. Blisko drzwi pralni jest okratowane drutem kolczastym okno bez szyb, należące do tej drugiej części baraku.Pod oknem stał "muzułmanin" i z czymś się szarpał. Skamieniałam. Na parapecie z drugiej strony leżał łeb, chyba koński. Był duży. On starał się go wyciągnąć. Szarpał tę wielką bryłę, która nie mieściła się między drutami. Ręce miał całe we krwi, oczy błędne. Nie zwracał na mnie uwagi. Walczył o swoje życie. Byłam przerażona i wstrząśnięta. Na szczęście nie było nikogo w pobliżu. Nasz obóz jest odgrodzony od części koncentracyjnej. Nie wiemy, co się tam dzieje. Z daleka widać wielką szubienicę i czasami słychać krzyki. Ogarnia nas groza.
Panie Darku, to powinno pana zainteresować - gdy powstanie wystawa ze zdjęciami znalezionymi w Walimiu z przed 70 lat z pewnością ułatwi identyfikacje obiektów które już w większości nie istnieje...
Nareszcie następna audycja :) Darek tak trzymać na wiosnę jeśli będą jakieś spotkania to ekipa z Kalisza pisze się na 100% tak jak masz 100% poparcia w swoich ambitnych planach. Nie ma drugiej takiej osoby, która na światło dzienne ujawnia tyle prawdy serdecznie dziękujemy i pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńBergen-Belsen - za drutami obóz koncentracyjny.
OdpowiedzUsuńBergen-Belsen, 26. 11 1944.-poniedziałek. Przyszłam z pralni na tzw. przerwę obiadową. Już od tygodnia tam pracuję. Jest bardzo ciężko. Barak, w którym jest pralnia (wielkie balie i kotły, cementowe podłogi z odpływami), znajduje się bliżej drutów dzielących nas od obozu koncentracyjnego. Jest przedzielony ścianką na dwie części. Ścieki z tej drugiej części rozlewają się u nas, bo ścianka nie dochodzi do podłogi.
Dziś był straszny smród, tam chyba bito jakąś zwierzynę.Czasami koło tego baraku pojawiają się tzw. zjawy bergeńskie. Otuleni kocem więźniowie części koncentracyjnej są tak wycieńczeni, że my, chudzinki, wyglądamy przy nich jak tłuściochy. Mamy normalny wyraz twarzy. Jesteśmy smutne, ale i śpiewamy. Oni przeważnie są otuleni kocami i w twarzy widać tylko gorączkowe, wielkie, obłąkane oczy.
Dziś wychodziłam z pralni ostatnia i zamykałam drzwi na klucz.Nikt nas nie pilnował. Blisko drzwi pralni jest okratowane drutem kolczastym okno bez szyb, należące do tej drugiej części baraku.Pod oknem stał "muzułmanin" i z czymś się szarpał. Skamieniałam. Na parapecie z drugiej strony leżał łeb, chyba koński. Był duży. On starał się go wyciągnąć. Szarpał tę wielką bryłę, która nie mieściła się między drutami. Ręce miał całe we krwi, oczy błędne. Nie zwracał na mnie uwagi. Walczył o swoje życie. Byłam przerażona i wstrząśnięta. Na szczęście nie było nikogo w pobliżu.
Nasz obóz jest odgrodzony od części koncentracyjnej. Nie wiemy, co się tam dzieje. Z daleka widać wielką szubienicę i czasami słychać krzyki. Ogarnia nas groza.
Wspomnienia Lucyny Ławnik-Bielińskiej.
Panie Darku, to powinno pana zainteresować - gdy powstanie wystawa ze zdjęciami znalezionymi w Walimiu z przed 70 lat z pewnością ułatwi identyfikacje obiektów które już w większości nie istnieje...
OdpowiedzUsuńhttp://www.tvn24.pl/120-klisz-ze-zdjeciami-sprzed-70-lat-odnaleziono-podczas-porzadkow-obraz-swiata-ktorego-juz-nie-ma,494229,s.html
Dziekujemy za super spotkanie w listopadzie:) i do zobaczenia :) pozdrawiamy agnieszka i artur z zielonej wyspy
OdpowiedzUsuń