sobota, 8 września 2012

Monika Wśniewska II

I witam, to znowu ja. :)
Właśnie obejrzałam na YT Pana wycieczkę po Dworcu Głównym i od razu piszę co wiem na ten temat. :)
Mój tata urodził się na ulicy Joanitów, tuż za Dworcem Głownym we Wrocławiu w 1947 roku. W tym czasie za Dworcem tereny dziś pokryte parkami i zielenią oraz ogórdkami działkowymi zarzucone były tonami gruzów zwożonych tam przy odgruzowywaniu okolicy. Kiedy miał ok 7-8 lat a więc w okolicy 1955 roku tereny te zostały w końcu oczyszczone i płaska przestrzeń straszyła... wejściami do tuneli które prowadziły pod Dworzec Głowny. Mój tata z kolegami, jako małe szkraby zapuszczali się czasami głębiej niż mama pozwalała ale przez bardzo długi czas uciekali ponieważ z tuneli wybiegały wyjątkowo wypasione szczury. Po roku czy dwóch przestały, prawdopodobnie skończyły się zapasy (nie chcę chyba wiedzieć czego). Wtedy wchodzili głębiej- POD SAM DWORZEC ponieważ słyszeli pociągi i czuli wybracje. W tunelach były sale gdzie stały metalowe stoły, po latach tata mówił, że były to bez wątpienia stoły do sekcji, z wyżłobieniami na bokach, pochylone z rynienkami do odprowadzania płynów. W jednej z sal na ziemi leżały szczątki zołnierzy w mundurach.
Wejścia do tuneli znajdowały się na załączonych zdjęcia, które wyciełąm z Google Earth. Po latach mój dziadek który do końca życia mieszkał na Joanitów miał działkę tuż obok, gdzie podobno wraz z sąsiadami zasypali jedno z wejści ponieważ przeszkadzało w zagospodarowaniu ziemi pod drzewka. Będąc małą dziewczynką z zapartym tchem chodziłam po śliwki bojąc się, że wybiegną na mnie szczury. :)
Mój dziadek był kolejarzem z czasem w siedzibie tuż za Dworcem i mówił, że przez lata tunele pod Dworcem były wolne, przechodnie i wielu starych kolejarzy znało je jak włąsną kieszeń.
Pierwsze zdjęcie pokazuje lokalizację Joanitów względem Dworca, drugie to zbliżenie. Tunel znajdowała się w prawym dolnym rogu gdzie widać działki, kolejny na jednym z zielonych placyków widocznych na zdjęciach.
A druga informacja, jak wspominałam, mieszkałam na ulicy Nowowiejskiej. Mówiło się dużo, że Michaelstrasse miało tunele łączące wszystkie piwnice wzdłuż ulic aż do Placu Grunwaldzkiego gdzie było lotnisko. Tunele miały rolę ewakuacyjną bo na naszej ulicy mieszkali SSmani. Moje mieszkanie na 4 piętrze było apartamentem plus małe mieszkano dla służby. Przy remoncie zdieraniu tapet znaleźliśmy napisy na ścianach w gotyki ze słowem GOTT oraz pamiątkową kulę z karabiny, 1 feniga i gazety z 1943 roku upchane pod parapetem okna. Miałam je przez lata na szafie, pod szybą.
Ale do tematu- tunele prowadziły na lotnisko natomiast w połowie drogi znajduje się plac zielony gdzie dziś znajduje się szachownica do parkowych szachów. Ojciec kobiety która mieszkała w tym mieszkaniu przed nami mówiła, że pod szachownicą była kiedyś rampa do zwożenia aut pod ziemię, żeby je ukryć, przewieźć większą ilośc presonelu w drodze ewakuacji? Rampa została zdemontowana i oddana na przetop w czasi eporządkowania miasta po wojnie, dziurę zasypaną częścią gruzu z którego usypano Górkę Nowowiejską (zaznaczona niebieskim rombem) a miejsce zaasfaltowano i położono szachwnicę która jest tam do dzisiaj. :) Zaznaczyłam ją zielonym kwadratem.
Natomiast kółkiem zaznaczyłam podwórko gdzie widziałam nocą to Coś o czym pisałam w poprzednim mailu.
Mam nadzieję, że przydadzą się do czegoś te informacje. W końcu po coś je wszystkie zachowałam po osbach które już odeszły. :)
Monika WIśniewska




3 komentarze:

  1. Panie Darku można prosić o załączenie zdjęć z Google Maps o których pisze Pani Monika?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia zostały dodane do postu.

    OdpowiedzUsuń
  3. dwa ostatnie dotycza Dworca Głównego. :)

    OdpowiedzUsuń

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.