poniedziałek, 14 maja 2012

Bez komentarza...

5 komentarzy:

  1. Szanowni Panswto,
    sladem w/w publikacji Pana Dariusza pozwole sobie na przytoczenie fragmentu ksiazki - opracowania autorstwa Ernsta Klee "AUSCHWITZ" (data wydania: 05-10-2001) w ktorej to ksiazce znajdziemy opisy podobnych i tych samych praktyk lekarskich oraz obrazy z obozowego zycia.

    Uwaga:
    Niemieccy Lekarze, o których mowa w tej książce, zaznaczają w swych zeznaniach, że nigdy nie naruszyli etosu lekarskiego. Wiekszosc z nich po wojnie zajmowalo sie praktyka lekarska i uwazani byli jako szanowani obywatele.

    np.Dr med. Karl Böhmichen z żoną, KL Mauthausen. Po 1945 roku ordynator sanatorium kardiologicznego w Hesji

    cytat z ksiazki:

    Medycyna w obozach koncentracyjnych

    Większość więźniów Auschwitz czy Dachau umiera w pierwszych trzech miesiącach pobytu w obozie. Niedożywienie, ciężka praca fizyczna od 15 do 18 godzin dziennie, wielogodzinne apele, brak snu, katastrofalne warunki higieniczne, poniżenie są przyczyną prawie wszystkich chorób w obozach koncentracyjnych ("eksterminacja przez pracę").

    Niewyobrażalny głód paraliżuje siły życiowe. Więźniarka z Lenzing, obóz filialny, Mauthausen (Górna Austria) opowiada: "Pewnego razu zostałam pobita przez strażniczkę tak brutalnie, że prosiłam ją, by mnie dobiła. Powód (...) podniosłam ogryzek jabłka, który ona wyrzuciła i chciałam go zjeść". Głód jest tak dotkliwy, że w Oświęcimiu jeden z więźniów daje sobie wyrwać obcęgami złoty ząb "za kawałek chleba". W Dachau dwóch profesorów pobiło się o tłustą dżdżownicę.

    Niedożywienie wywołuje tzw. chorobę głodową. Może ona przebiegać w dwóch postaciach: "suchej" (ludzie chudną, zmieniając się w szkielety) lub "obrzękowej" (puchlina głodowa). Płyny zatrzymywane są wówczas w tkankach: początkowo pojawiają się większe lub mniejsze obrzęki powiek albo stóp. Ostatecznie w różnym stopniu zaatakowane zostają wszystkie organy.

    Więźniowie, którzy na skutek głodu i braku nadziei wyglądają jak żywe trupy, nazywani są "muzułmanami". Ich organizm zużył wszystkie zapasy tłuszczu i próbuje pokryć deficyt kalorii białkiem własnych tkanek. Agonia zaczyna się, gdy więzień straci około jednej trzeciej wagi ciała. Profesor Prenant, pielęgniarz-więzień w Neuengamme:
    "Jestem profesorem anatomii, na tych ludziach mogłem studiować budowę szkieletu. Widziałem przypadki, gdy skóra była tak blisko kości, że zastanawiałem się, gdzie właściwie podziały się organy wewnętrzne".

    Chęć życia zanika. "Muzułmanie" załatwiają potrzeby fizjologiczne pod siebie, leżąc, stojąc, zanieczyszczają korytarze, sienniki, wszystko. Są bici i już nie reagują. Jakby odgrodzili się od szczucia i razów niewidzialną ścianą.

    "Muzułmanie" umierają nad miską zupy, w latrynie, obok współwięźniów na pryczy. Bez skarg, z pustym wzrokiem zwróconym na towarzyszy niedoli. Wielu z nich dożyje wyzwolenia, umrze jednak mimo wszelkich prób ratowania.

    Franz Blaha w Dachau:

    "To były szkielety, obciągnięte szarą, wysuszoną skórą (...). Poruszali się jak cienie, snuli się, opierali o ściany i przewracali na najmniejszych przeszkodach. Ich "śmierć naturalna" następowała z powodu hipoglikemii (nienormalnie niski poziom cukru we krwi) albo w śpiączce wątrobowej, o ile wcześniej z powodu jakiegoś wysiłku nie dostawali zapaści serca. Często nie zauważaliśmy śmierci takiego więźnia."

    Kto w obliczu rzeczywistości obozowej popada w obłęd, jest już prawie martwy: w Dachau więźniowie z reakcjami psychicznymi zamykani są w zakratowanej celi bloku 7. Gdy cela się zapełnia, wstrzykuje się im truciznę. W lipcu 1944 roku dr Kahr zlikwidował w ten sposób cały oddział psychiatryczny. Musieli umrzeć nawet więźniowie chwilowo majaczący w gorączce.

    Blaha:

    "Gdy leżałem na oddziale wewnętrznym, pielęgniarz kazał majaczącemu choremu z ciężkim obustronnym zapaleniem płuc stać za karę na korytarzu, aż ten upadł martwy. Takie praktyki nikomu generalnie nie przeszkadzały."


    Max

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawostka na wschodniej ścianie Polski

    Tajemniczy krąg na Mucharyńcu - www.pulsmiasta.tv
    Niemal idealny leśny okręg otoczony bagiennym pierścieniem niedaleko Bugu w gminie Sławatycze budzi zdumienie internautów w wielu krajach. Miejscowi opowiadają o tajemniczej legendzie dotyczącej cerkwi. Według przekazów ustnych, świątynia przed kilkoma wiekami zapadła się pod ziemię, a wraz z nią przepadła duża grupa pielgrzymów. Od pokoleń mieszkańcy sąsiednich wsi ostrzegają przed samotnym zapuszczaniem się w ten teren. Tajemnica okrywa także uschniętą wierzbę w niedalekiej wsi Mościce Dolne, na której turyści i miejscowi widzą z oddali w dzień ciemniejący krzyż i jasne postaci ewangeliczne. W nocy krzyż świeci fluorescencyjnym blaskiem.
    Do tych niezwykłych, okrytych legendą miejsc, członkowie lokalnych stowarzyszeń i samorządowcy chcą ściągnąć turystów żądnych wrażeń i poznania zagadkowych krajobrazów nadbużańskich .

    http://www.youtube.com/watch?v=CIXQkbHjmJg

    http://tnij.org/mapa-mucharyniec

    OdpowiedzUsuń
  3. tak trochę z beczki Euro 2012 obejrzyjcie
    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=wW5DaEWLdMk

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest to wstrząsające jak się to czyta zarówno skan Darka jak i fragmenty które przywołał Max.Potworność w czystej obrzydliwej formie.Sama świadomość jest porażająca.Ale dzięki Max za Twój post.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. uzupełniając post Maxa:

    kupiłem na wyprzedaży za 19 zł wydanie z 2012r
    (pierwsze niemieckie wydanie z 1997)

    być może wydawnictwo niedługo (?) zdecyduje sie (?) na
    sprzedaż tej książki w "cenie uznaniowej" jako e-ksiązki,
    bo i tak wielkiego biznesu na tej pozycji nie zrobi

    podaję link, głównie ze względu na spis treści:
    http://www.universitas.com.pl/ksiazka/Auschwitz__Medycyna_III_Rzeszy_i_jej_ofiary_1501.html

    wartościa dla mnie jest autor-NIemiec
    (widac jego teologiczne studia nie poszły na marne)
    oraz typowa niemiecka pedanteria widoczna w indeksie,
    podawaniu źródeł oraz nazwisk lekarzy
    (nie tylko "lekarzy" niemieckich ale także lekarzy-więźniów)

    pozdrawiam
    Piotr

    P.S. nie uciekaj od "Potwornośćci w czystej obrzydliwej formie."
    poczytaj także Tochman - Dzisiaj narysujemy śmierć
    inne czasy niż poruszane tutaj

    OdpowiedzUsuń

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.