wtorek, 4 października 2016

Wierzę coraz mocniej ...

W 1946 moi rodzice zajęli jeden z domów w Kalt Wasser tak nazywała się Zimna Woda aż do 1947 .Mnie jeszcze nie było na świecie , urodziłem się dopiero dziesięć lat później , opowiada pan Roman  . O przeżyciach moich rodziców z tej miejscowości dowiedziałem się dopiero jako dorosły człowiek . Kilka lat po śmierci mojego ojca , znalazłem kilka zdjęć oraz dziwnych rysunków . Na zdjęciach byli żołnierze niemieccy  a pośrodku nich dziwny zdeformowany człowiek . Rysunki przedstawiały jakiegoś stwora w podziemnych korytarzach i wielką  halę po środku , której stał dziwny przedmiot przypominający ogromny kryształ . Moja matka nie chciała o tym rozmawiać  wspomniała tylko , że Oni ich z stamtąd wygonili . Zdjęcia i rysunki do dzisiaj  znajdują się w rekach byłego przewodniczącego organizacji Antrowis , projekt Heops . Przypuszczam iż te osoby nadal wierzą w podziemny świat znajdujący się pod Ślężą i górach Sowich .Zimna Woda fascynuję mnie do dzisiaj , noce spędzone na polach gdzie znajduje się stara kopalnia , studnia która maskuje wejście do niej . I tak godzina po godzinie słuchałem opowieści bardzo dobrze mi znanych . Ognisko dodawało tylko tajemniczości i powagi słowom pana Romana .Pan Roman jest częstym gościem na Harmonii Kosmosu tam się poznaliśmy . Jako jedyny opowiada o postaci Jareckiego ..... Myślę iż w Listopadzie będzie gościem u nas Pod Soboniem .

9 komentarzy:

  1. Panie Darku. Wystarczy jedno zdjęcie pokazać, aby w końcu ludzie zrozumieli czym jest eugenika. Rysunki też mogły by być ciekawe. Rób Pan swoje. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałam przedstawić Panu trochę inne spojrzenie na obozy zagłady.
    Jestem po lekturze polskiej wersji „Księgi Wodnika”. Nie chcę tu nic reklamować ani napędzać sprzedaży, chodzi mi o to, co jest jej treścią. Pdf w języku angielskim jest ogólnodostępny w sieci, za tłumaczenie pl, tłumacz pobiera opłatę.
    Księga ta jest zbiorem treści alchemicznych. Autor zebrał wszystko w całość i podał przepis na tzw. „kamień filozoficzny” i „eliksir młodości”.
    Zapoznając się z procesem tworzenia i materiałem z czego on jest wytwarzany, od razu skojarzyło mi się z Hitlerem i jego obozami.
    Wszystko odbywa się zgodnie z czterema żywiołami (powietrze,ogień,ziemia,woda). Symbol – trójkąt w kole. (Swoją drogą słowiańskie „bóstwa” Świętowid, Perun – to jest ta sama instrukcja tworzenia „kamienia filozoficznego”. Trójkąt czyli Ł(ogień)A(ziemia) D(woda) i otaczające wszystko koło czyli W(powietrze). Pierwiastki męskie to jedynki a żeńskie to 3. Czyli ŁAD = 1+3+3=7 a WŁAD=1+3+3+1=8 czyli nieskończoność).
    Otóż do wytworzenia „kamienia” potrzebna jest żywa materia, złoto, szklane naczynia.
    Autor w książce podaje że może to być krew, nasienie lub mocz (uryna). Chodzi o to żeby to było żywe i mogło „ujść” z tego życie. Moim zdaniem, uryna to namiastka właściwej „materii” jaką jest człowiek, a Hitler i Himler o tym wiedzieli.
    Proces w wielkim skrócie wygląda tak: materiał wkłada się do szklanego naczynia, tam gnije. Następnie wodę po przegniciu trzeba destylować/odparować, a resztę (osad) spalić. Ze spalonego ciała, z popiołu powoli powstaje „feniks” - biały kryształ, który miesza się ponownie w tej odparowanej wodzie z dodatkiem złota. Końcowym etapem jest czerwony kryształ (kamień filozoficzny) o nadludzkich właściwościach, również zdolny tchnąć życie w nowe istoty.
    Mówił Pan (oglądałam w sieci), że Hitler zajmował się okultyzmem. Jeśli spojrzy się na to wszystko, co robił Hitler pod kątem kamienia, to wychodzi na to, że obozy dostarczały „surowca”. Kryształowe trumny, pojemniki z cieczami, różne żywe hybrydy, i złoto które grabili. Wszystko to pasuje idealnie.
    Na tyle ludzi co zginęło, to musiała istnieć jeszcze inna aparatura (destylująca), poprzedzająca proces kremacji.
    Podejrzewam, że kryształowe trumny służyły do rozkładu ciał. Piece/krematorium do pozyskania „bazy” pod kamień. Ołów, rtęć czy inne metale – do wytwarzania złota.
    „Pojemniki” z tajemniczą cieczą/wodą (destylat) napromieniowane czymś – to próby zrobienia wiecznie świecących lamp o których również jest mowa w książce.
    Może faktycznie takie coś istnieje, i im się udało. (hybrydy - podobno dzięki kamieniowi można to zrobić). I zapowiadany powrót będzie oznaczał tylko kolejne „ludzkie żniwa” w celu pozyskania nowego „materiału” na ich nieskończone życie.
    Co Pan o tym sądzi? Jest to możliwe?
    Jeśli mam jakieś urojenia to przepraszam, ale jak to przeczytałam to skojarzyłam z tym co Pan opowiadał i tak to wszystko w jednej chwili zobaczyłam.
    Pozdrawiam
    Asia


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zaciekawiło co napisałaś. Czy jest możliwe byś się do mnie odezwała w tej sprawie na fb? Profil Bolesław Czaron świnoujście. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Mnie zainteresowało to co napisałaś. Czy możesz się do mnie odezwać na fb? Profil Bolesław Czaron świnoujście. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Witam moge prosic o kontakt email maciej.sebastian@gmail.com pozdrawiam Maciej

      Usuń
    4. Mam jeszcze jedną, ciekawą informację. W książce Zaginiony Świat Aghartii Alec Maclellan, jest mowa o podziemnych tunelach na całym globie, nazistach oraz energii VRIL (kamień filozoficzny). Tylko tam jest dosadnie napisane, że VRIL kumuluje się w człowieku.
      jogiz@interia.pl
      Pozdrawiam Asia

      Usuń
    5. Tyle że nikt takich nazistowskich szklanych trumien nigdy nie widział / nie udokumentował.

      Usuń
  3. Witam czy jest możliwość odzyskania nazwy użytkownika?:> Na naszym forum? Ponieważ nie pamietam hasła ani nazwy użytkownika a do odzyskania hasła potrzebna jest nazwa użytkownika.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.