poniedziałek, 23 stycznia 2017

Dariusz Kwiecień -Szczecin 21.01. 2017 część I


26 komentarzy:

  1. Dzięki Darku za przesyłkę ,doszła oraz kolejny świetny materiał ze Szczecina

    OdpowiedzUsuń
  2. Super Darek dzięki Tobie prawdziwe fakty docierają do coraz szerszego grona osób tak trzymać !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę tutaj dodać parę słów od siebie. Na ostatnim spotkaniu, bodajże sprzed 2-3 dni pan Kwiecień interpretuje SS jako Sturm Staffeln a powinno być Schutz Staffeln. Nie było dywizji SS "Heinrich Himmler", była natomiast dywizja "Reichsfuhrer SS". Na koniec - dywizja "Hermann Goering" nie należała do Waffen SS, była to dywizja pancerno-spadochronowa pod egidą Luftwaffe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Kwiecień, zrób pan coś dla szczecinian i nigdy więcej nie przyjeżdżaj do Naszego miasta. Miejscowi ludzie mają znacznie większą świadomość historyczną niż pan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chłopczyku pisz w swoim imieniu!! Jeszcze w łożysku Cię nie było a " świadomość historyczna " Twoich rodziców sprowadzała się do tego ile kartek dostanie na mięso i ile zamieni z czekolady na ser.. masz g... do gadania i wypowiadania się w " imieniu szczeciniaki" bo jak ja, Jadłem w MikMak to Ty ssaleś z butelki nie koniecznie mleko. Na Jagiellońskiej mieszkałem w kamienicy , ktora do końca Twoich dni pozostanie uzupełnieniem luxusu i zbytku. Po drugiej stronie Chodkiewicza gdzie był klub Imperium widziałem wiecej niż Ty i Twoja " histeryczna rzeczywistość" to w kwestii wypowiadania się w imieniu mieszkańców.
      Kolejna spr to porozmawiaj sobie z moim kolegą na fb Piotr Moskwa on pomaga takim jak Ty... bez ładu i składu..
      Panie Darku patryioci i ludzie ponad plebsem przepraszają za tego smarkacza.

      Usuń
  5. Ty się w Szczecinie pojawiłeś po akcji "WISŁA" - jaki z Ciebie szczecinianin Chucule z UPA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hucułów z UPA to szukaj w swojej rodzinie. Po nazwisku i kulturze wypowiedzi widać, że masz dużo z nimi wspólnego, ty gnido z gnojowiska. Szczekaj dalej ścierwo. Tyle twojego.

      Usuń
    2. Po czym poznać kim jest komentator?? Po jakości jego komentarzy, chęci odpowiedzi i ego.. ludzie na wyższym poziomie intel., materialnym i osob nie tracą czasu na odpowiedzi ponieważ mają wyższy poziom nie tylko w teorii

      Usuń
    3. Niesamowite...

      Usuń
  6. Ani fakty, ani prawdziwe... brednie i tyle !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydają się takie niepozorne, takie nieznaczne. W krajobrazie strzegomskich wzniesień tworzą przecież prawie niewyczuwalny mikroregion. Taką raptem ledwo co uchwytną dla oka dominantę. A jednak są. Jaroszowskie Wzgórza. Małe i zapomniane. A gdzieś na ich wschodnich rubieżach, znajduje się całkiem już niewielkie wyniesienie, sięgające trochę ponad 250m.n.p.m. Mówią o nim Diabelski Kamień i nikt w sumie nie wie dlaczego. Nikt też już chyba nie pamięta wiosny 1945 roku, kiedy przy skałkach szczytowych odnaleziono ciała dwóch mężczyzn. Ich częściowo zachowane łachmany kazały przypuszczać, że to najprawdopodobniej więźniowie pobliskiego obozu Gross-Rosen. Nikt jednak nie ustalił co robili w tym miejscu i dlaczego tutaj zginęli. Pochowano ich w jednej ze zbiorowych mogił w Strzegomiu i sprawa ucichła. Ale kilka lat temu odżyła ponownie, za sprawą pewnego zapisu. Odnaleziono go w jednym z strzegomskich domów, po częściowym pożarze. Dokument świadczył o tym, że z początkiem 1945 roku hitlerowcy żywo interesowali się Wzgórzami Strzegomskimi, a szczególnie ich omawianą tutaj częścią. Czego mogli tu szukać, albo inaczej- co może chcieli ukryć? Te pytania znów zaczęły krążyć wśród mieszkańców, znów przypomniano sobie o tej nieszczęsnej dwójce więźniów i choć już niewielu ludzi pamiętało tamten okres, to jednak i tak zaczęto żywo o tym dyskutować.
    Raptem kilka miesięcy później, na Diabelskim Kamieniu, pewien chłopak z okolicy natknął się na ludzkie szczątki. Znajdowały się w jamie i przysypane były sporą warstwą ziemi i liści. Zabrano je stamtąd i po badaniu ustalono, że leżały tam już przynajmniej kilkadziesiąt lat. Niby nic szczególnego poza jednym drobiazgiem. Znaleziona czaszka miała wyraźny otwór po pocisku w kości potylicznej. Dokładnie taki sam, jaki wiele lat wcześniej odkryto u dwójki znalezionych tu więźniów. Wyglądało na to, że Jaroszowskie Wzgórza skrywają więcej mrocznych sekretów, niż z początku sądzono

    OdpowiedzUsuń
  8. W niedalekim sąsiedztwie Mirska, wznosi się niewielkie wzniesienie (400m.n.p.m.), z którego roztacza się ładny widok na Pogórze i Góry Izerskie.
    Nazywa się Wyrwak i jest ciekawym, oraz tajemniczym miejscem w tej części Sudetów. Na jego szczycie znajduje się niewielka wychodnia skał, zwanych grejzenami. Kiedyś istniał tu niewielki kamieniołom, gdzie znajdywano kamienie o różnym zabarwieniu (np. topazy).
    Wzniesienie to jednak niesie nie tylko ciekawostki geologiczne. Pod koniec XIXw., niemieccy naukowcy odkryli tu pozostałości dawnego sanktuarium, z czasów przed chrześcijańskich. Potem było jeszcze ciekawiej. We wschodniej części wzgórza znaleziono ponad 150 grobów urnowych. Nie wiadomo było jednak do kogo należały owe szczątki. Według miejscowych kronik z XVII i XVIIIw. znajdował się w tym miejscu religijny ośrodek Serbów łużyckich, będących plemieniem zachodniosłowiańskim. Mała ich grupa w XIIw. znalazła tu swoje schronienie, po ucieczce przed prześladującymi ich Sasami. Mieli oni ponoć zabrać tu także ze sobą kult swojego bożka- Flinsa.
    Jego wygląd przedstawiony został w Kronice Sasów w roku 1492, przez Konrada Bothe. Miał to być postawny mężczyzna podpierający się ozdobnym drągiem, odziany w luźne szaty, dźwigający na ramieniu wykonanego ze złota lwa. Christoph Manlius, szesnastowieczny historyk ze Zgorzelca sądził też, że bożek przedstawiał zmarłego mężczyznę, budzącego się zawsze na wiosnę do życia. To prawdopodobnie wpłynęło na brzmienie pierwszej, obowiązującej do 1965r. nazwy tego wzniesienia- Zmarlak.
    Jeszcze inni nazwę przypisują niecodziennym objawieniom, które ponoć mają tu miejsce podczas równonocy wiosennej i zimowej, a które niechybnie wiążą się z dawnymi obrządkami ku czci zmarłych.

    Łużyczanie- jak nadmieniają kroniki- nawet tu nie czuli się zbyt bezpieczni, dlatego niebawem przenieśli się w pobliskie Góry Izerskie. Zabrali też ze sobą swojego bożka, którego jak wieść niesie ukryli gdzieś w jaskini Wysokiego Grzbietu, nieopodal góry nazwanej Weiss Flins (Biały Lwiniec, czyli dzisiejsze Izerskie Garby). I ponoć znajduje się on tam do dzisiejszego dnia, gdyż wszelkie dotychczasowe próby jego odnalezienia spełzły na niczym. Tymczasem niedaleko Weiss Flins, gdzie znajdowały się lecznicze źródła niebawem powstał Bad Flinsberg- uzdrowisko Świeradów- Zdrój.

    OdpowiedzUsuń
  9. darek zajebista robota ssij pałe

    OdpowiedzUsuń
  10. Panie Darku prosze o druga czesc ze Szczecina oraz glowa do gory.Bardzo podoba mi sie panske podejscie do tematu. Czekam na nastepne relacje . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. ➡UWAGA❗ Donald Trump - Kim jest❓ Komu służy❓ Zaprzysiężenie to okult satanistyczny❗ Przepowiednie. NWO. Systemowiec, aktor, satanista, przyjaciel Izraela. Donald Trump show to kolejna ściema❗
    -------
    ➡Jeżeli podoba Ci się nasza strona, to zaproś znajomych do polubienia tej strony oraz udostępnij ten post, wtedy będziemy docierać do większej ilości ludzi.��
    https://web.facebook.com/jasnastronamocyJSM/videos/1919351854960284/

    OdpowiedzUsuń
  12. W latach 30. XX wieku Hugo Boss chwalił się, że jest "do­staw­cą mundurów dla Na­ro­do­wych So­cja­li­stów od 1924". Podczas wojny, aby sprostać ro­sną­ce­mu za­po­trze­bo­wa­niu, Boss ko­rzy­stał w swoich za­kła­dach z pracy jeńców wo­jen­nych i pra­cow­ni­ków przy­mu­so­wych.

    OdpowiedzUsuń
  13. 7TP to skrót od słów "7-tonowy, polski". Był bardzo udaną i cenioną konstrukcją, posiadającą w wyposażeniu m.in. peryskop umożliwiający widok 360 st., czy silnik Diesla (zaletą jest mniejsza palność oleju napędowego niż benzyny, przez co zaatakowany czołg nie stawał od razu w płomieniach). Problemem była niedostateczna wielkość produkcji.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cyklon B to nazwa handlowa insektycydu niemieckiego konsorcjum Degesch, w którym udziały miały koncerny Degussa, IG Farben i Th. Goldschmidt AG. Była to granulowana ziemia okrzemkowa nasycona cyjanowodorem (HCN), która uwalniała ten silnie trujący związek chemiczny po wyjęciu ze szczelnych pojemników. Przy dużym stężeniu cyjanowodoru śmierć następuje niemal natychmiast; w Auschwitz trwało to średnio nawet 30 minut...

    OdpowiedzUsuń
  15. Wypowiedzenie wojny nastąpiło 11 grudnia 1941 roku, po ataku japońskich wojsk na Pearl Harbor. Japończycy wypowiedzenia nie przyjęli, a ówczesny premier Japonii skomentował to słowami "wyzwania Polaków nie przyjmujemy, bo ci, bijąc się o swoją wolność, wypowiedzieli nam wojnę pod presją Wielkiej Brytanii". Co ciekawe, oficjalne unormowanie stosunków z Japonią nastąpiło dopiero w 1957 roku.

    OdpowiedzUsuń
  16. http://nt.interia.pl/raporty/raport-medycyna-przyszlosci/medycyna/news-stworzono-pierwsze-swinsko-ludzkie-embriony,nId,2343832

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja pierdole jak ludzie mogą być tak głupi i wierzyć w taki shit.

    OdpowiedzUsuń
  18. Myśle ze pan Darek ma gigantyczna wyobraźnie,

    OdpowiedzUsuń
  19. http://opinie.wp.pl/mateusz-staron-jaworzno-oboz-koncentracyjny-dwoch-totalitaryzmow-6084707463557761a

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam. Biały proszek o którym Darek prawi w tym filmie to może być jednoatomowe złoto. Jest to coś co może wprowadzić umysł człowieka w inne stany świadomości. Dzięki niemu można zacząć używać obszarów mózgu dotąd nie używanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bravo też to miałem mu napisać , chodziło mi o ormus. Podejrzewam , że jego doskonałą Formułę zabrali kilka lat wstecz z gór bucegi amerykańscy nazisci i vatykanski pedofil z armi opus dei

      Usuń
  21. http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-2017818/Embryos-involving-genes-animals-mixed-humans-produced-secretively-past-years.html

    OdpowiedzUsuń

Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.