Z pewnego pamiętnika...

(...) "Wszystko, co wiecie macie przekazywać swym synom, a oni swym. Macie rozproszyć się po całym świecie. Cały czas macie kontynuować prace nad nowym żołnierzem, bo gdy powrócimy, będziemy potrzebowali silnej armii, a wy będziecie równi nam - będziecie Rasą Panów. Odrodzimy się z nową siłą, a wy będziecie naszym zbrojnym ramieniem. Dajemy wam życie wieczne, dajemy wam nieśmiertelność" - Słuchałem przemówienia mojego towarzysza. Co za głupie, ludzkie odpadki - będą nam wiecznie służyć. Ich wiara jest nasza siłą. Dajemy im to, co chcą i czego najbardziej pragną - bogactwo i władzę.
Już szykują nowe bazy, tu już jest wszystko zniszczone, jednak nasze podziemne laboratoria pozostaną dla nich zawsze tajemnicą. Są to jedni z naszych największych ludzkich popleczników, realizatorzy naszych planów, niestety wśród nich znaleźli się zdrajcy. Jednak wiara naszych marionetek w swą boskość nie zostanie na razie zachwiana. Niech się nią żywią, do czasu pełnego przejęcia przez nas władzy.
Mój partner skończył swe przemówienie do tych marnych istot. Jacy oni byli dumni z misji jaka im powierzyliśmy, daliśmy im nową broń, którą na pewno wykorzystają przeciwko sobie...(...)