"(...) od XIII w. (czyli od założenia) do 1945 roku nazwę Frankenstein nosiło miasto Ząbkowice Śląskie na Dolnym Śląsku. Dzisiejsi wielbiciele magii i grozy uważają, że Mary Shelley mogła zainspirować się złą sławą tego miejsca, opisywaną w licznych starych kronikach. Otóż w XVII w. wykryto tam spisek grabarzy, którzy z ludzkich zwłok wyrabiali trujący proszek i wyprawili na tamten świat 1/3 mieszkańców miasta.(...)"
W okresie II Wojny Światowej w Ząbkowicach stacjonowało kilka jednostek Niemieckich: Wermacht, SS, Totenkopf. Na zamku zaś jednostka Ahnenerbe. Pod zamkiem znajdują się średniowieczne kazamaty wykorzystywane jako magazyny, a części z nich przeznaczenia nie znamy. Od strony Wałbrzycha, 3 km przez Ząbkowicami znajdowała się filia obozu Gross Rosen. 60 % więźniów stanowiły młode kobiety poniżej 18 roku życia. Nie zachowały się dokumenty świadczące o przeznaczeniu obozu, natomiast z opowieści mieszkańców, szczególnie pochodzenia Romskiego - na zamku przeprowadzano na nich eksperymenty...
Spisek grabarzy przed ponad 300 lat? Phi! Wszyscy chyba znamy spisek pogotowia i grabarzy z Łodzi! Po tym to już mnie chyba NIC nie zdziwi! Organizacja powołana w szlachetnym celu ratowania życia ludzkiego CELOWO z zimną krwią masowo MORDUJE ludzi, których dotknęło nieszczęście, a którzy powierzają swoje wiszące na nitce życie w ich brudne łapska, naiwnie myśląc, że znaleźli ocalenie!..
OdpowiedzUsuńTego nie wymyśliłby nawet najmroczniejszy satanistyczny autor horrorów! :((((