To Leon Sałata HPL, jako komendant Głuszyckiej komendy ZHP stworzył ruch, który naprowadził nas na temat zwany "Riese". Dzieckiem tego ruchu jest Waldemar Łyczak (przepraszam, że ujawniam imię i nazwisko lecz robię to świadomie). Leon Sałata jako pierwszy zainteresował głuszycką oraz okoliczną młodzież sztolniami oraz poniemieckimi budowlami militarnymi. Jako pierwszy ostrzegał nas przed obcymi, którzy przyjeżdżają w nasze tereny (Głuszyca) i wyciągają od nas informacje. Byłem z nim na kilkunastu wypadach terenowych oraz sześciu obozach harcerskich i żaden z tzw. "badaczy tematu Riese" nie może się poszczycić czymś takim. Jego charyzma przyciągała wszystkich jak magnes. Robił to społecznie, nie kojarzę ani jednego przypadku żeby cokolwiek zrobił za pieniądze - zresztą był to inny system. I tu komunikat do mieszkańców Głuszycy: z mojego rocznika, starszych i młodszych - niech potwierdzą lub zaprzeczą działalności Leona Sałaty. Koleżanki oraz koledzy, którzy służyli HZG, MSR, oraz 'Marynarze' proszę o komentarze dotyczące Waszych wspomnień związanych z komendantem. Nasza harcówka kilkanaście razy już zmieniała nazwę, jednak dla nas wasze pozostanie naszą harcówką, była tam pijalnia piwa, prywatna firma, a teraz jest administracja. To, co Leon Sałata zrobił i utrwalił w naszej pamięci, czyli historie II Wojny Światowej, nie jest w stanie powielić żaden pseudo-biznesmen zajmujący się historia Riese. Leon gardził każdym obcym kreującym historię Głuszycy i okolic. W następnych postach będę wspominał takich ludzi, którzy wywarli wpływ na moją psychikę oraz historie okolicy. Są to:
- Jan Lisiewicz - mój wychowawca z ZSW
- Jan Pawlaczyk - mój instruktor z ZSW
- Bogumiła Wróblewska - dyrektorka wymienionej szkoły
- Pan Marczewski - były więzień KL Auschwitz Birkenau i Gross-Rosen, mój sąsiad oraz mąż nauczycielki jęz. polskiego w SP nr 2 im. chor. H. Dąbrowskiego
Wielkie podziękowania dla Jeleny Stiepanownej, nauczycielki jęz. rosyjskiego, która nauczyła mnie tego pięknego języka oraz przekazała historię swojej rodziny ze stepów kazachskich.
Moich wspomnień oraz relacji nie jest w stanie podważyć żaden tzw. 'badacz Riese".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Merytorycznie, bez wulgaryzmów, bez ataków ad personam.