tag:blogger.com,1999:blog-3411715432248290251.post464646529258242558..comments2024-03-03T18:07:00.856+01:00Comments on Riese - Inna Rzeczywistość: Tajemnice III Rzeszy według Dariusza Kwietnia - Zabrze 1,2 lutego 2014Darekhttp://www.blogger.com/profile/16751366976056982908noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-3411715432248290251.post-42932290025011390412014-01-14T21:37:44.465+01:002014-01-14T21:37:44.465+01:00Podziemne Tajemnice Gór Sowich cz 2,3 Bartosz Rduł...Podziemne Tajemnice Gór Sowich cz 2,3 Bartosz Rdułtowski. Jest tu opisana ekspedycja GKBZHwP pod przewodnictwem Jacka Wilczura w 1964 r. jak również liczne artykuły prasowe które ukazały się w tym roku m.in. Świątkiewicza o podziemiach Górach SowichJarek80https://www.blogger.com/profile/16121395740162083396noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3411715432248290251.post-45160690777890370912014-01-12T22:57:55.432+01:002014-01-12T22:57:55.432+01:00DOKĄD ODESZLI
Blok jest szary i olbrzymi. Wkompono...DOKĄD ODESZLI<br />Blok jest szary i olbrzymi. Wkomponowano go w zieleń i załomy wzgórza, tak że można przejść obok i nie zauważyć go.<br />Olbrzymie betonowe ściany ustokrotniają echo naszych kroków. W środku bloku-bunkra kanały i kanaliki, w których stoi<br />woda, a podłogi mają dziwnie, niezrozumiale powyginany kształt. Wejście jest również sprytnie zamaskowane zielenią.<br />Rosną tu wokół dziwne drzewa. Las w beczkach.Dosłownie w beczkach. Przed laty sadzono tu drzewa przywożone<br />w olbrzymich donicach-beczkach i w nich las posadzono. Ten dziwny las jakoś się zaaklimatyzował i do dziś pełni rolę<br />jaką mu wyznaczono - maskuje tajemniczą budowlę."<br /><br />ps.Bibliografia Śląska była wydawana w latach 1960-1988. Niesamowite źródło w pigułce o tym co pisały gazety o śląsku. Ale tego artykułu tam nie ma, więc traktuję go trochę jako "kaczkę dziennikarską"...<br />ps. pozdrawiam pana Kramera za przypomnienie sprawy...koniczynahttps://www.blogger.com/profile/07028741822655604704noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3411715432248290251.post-15290588824385523362014-01-12T22:56:42.086+01:002014-01-12T22:56:42.086+01:00Ponad rok temu trafiłem na ten artykuł. Złamię ter...Ponad rok temu trafiłem na ten artykuł. Złamię teraz swoją fundamentalną zasadę której do tej pory się trzymałem- jak pisać to z pierwszego źródła. Jest to artykuł niby z 30 kwietnia 1964 "Żołnierz Wolności" nr 101/4174<br />por.Bohdan Świątkiewicz<br />TAJEMNICE LOCHÓW WALIMIA.<br />Swój sceptycyzm opieram na weryfikacji w Bibliografii Śląskiej, dostępnej w Śląskiej Bibliotece Cyfrowej. <br /><br />"Monotonnie pieliśmy się pod górę. Brneliśmy po kolana w mokrym i budnym śniegu.Tu wysoko w górach powietrze dziwnie smakowało.<br />Oddychaliśmy łapczywie,szybko.Może zresztą nie tylko tnio.Byliśmy zmęczeni. Ciążyły gumowe buty, sztywne brezentowe<br />ubrania i ochronne hełmy na głowach. Idąc myślałem- jesteśmy śmieszni - ludzie w górniczych strojach na śniegu,idący w górską<br />wycieczkę. A gdy się okaże, że tam nic nie ma, że wszystko lipa ?<br />Idziemy wciąż pod górę. Ciężko stąpamy a przed nami dopiero początek drogi. Schylam twarz. Ne chcę żeby ci, którzy idą za mną<br />zobaczyli moje zaczerwienione wysiłkiem oblicze...<br />Na śniegu są plamy szare i brunatne, bo dziwnym kaprysem tegrocznej wiosny, tutaj spadł śnieg. Na śniegu są plamy ziemi.<br />Myśląc o ziemi ,przypomniałem sobie opowiadanie majora Jarczewskiego. Zresztą może to był inny precedens ?<br />Po prostu dla osłodzenia faktu, że cała wyprawa mogła zakończyć się fiaskiem, a ja przecież wierzyłem...<br />CZTEREJ STRACEŃCY<br />Ogłoszono przerwę obiadową. Żniwiarze odeszli od maszyny, usiedli na trawie w ułudnym cieniu małych krzaków tarniny.<br />Sierpniowy skwar. Cisza. I wtedy właśnie usłyszeli te strzały.Żołnierze byli zaskoczeni i zaniepokojeni odgłosem strzałów, które<br />dochodziły spod ziemi. Pracownicy PGR uspokajali. Już od dwóch lat w tym samym miejscu dobiegają ich dzwięki,których<br />pochodzenia w żaden sposób nie mogą sobie wytłumaczyć, a że trwa to już dwa lata,więc przyzwyczaili się.<br />...Najpierw kopał jeden z żołnierzy,inni - sceptycy -wykpiwali syzyfową pracę. Zmienili jednak zdanie w momencie,kiedy łopata<br />zazgrzytała na betonie. W środku pustego pola, pól metra pod ziemią betonowa płaszczyzna. Im dalej kopali,tym głośniejsze<br />stawały się dochodzące spod ziemi strzały.<br />Zawołali saperów... Gdy opadł dym i deszcz ziemi poderwanej wybuchem, zmartwieli z przerażenia. W otworze betonowej ściany<br />ukazała się głowa półzwierzęcia - pól-człowieka. Z gardła tej istoty dobywały się jakieś nieregularne i nieartykułowane dzwięki...<br />Było ich czterech, żołnierzy niemieckich,którzy w bardzo tajemniczych okolicznościach zostali żywcem zamurowani w podziemnych<br />lochach. Dwa lata siedzieli w betonowych bunkrach. Jeszcze w drugim roku od chwili zakończenia wojny, wystrzałami z karabinów<br />dawali znać, że nie zginęli, że chcą żyć. A właśnie na żniwa przyjechali żołnierze...<br />Tak mi kiedyś opowiadał mjr Jarczewski. A o starych poniemieckich podziemiach, nie kończących się lochach i tunelach mówi się<br />wiele.<br />Postanowiłem zbadać jeden z nich.<br />...Idziemy wciąż pod górę. Idziemy na spotkanie lochów i ich tajemnic. Lochy istnieją, mówi o nich cała okolica. Lochy mają swoją<br />tajemnicę - szepce się o nich na ucho przyjaciołom, nie mówi się o nich przyjezdnym. No cóż bywa...<br />Stoimy na szczycie góry. Mogę podnieść twarz, bo ci co idą ze mną są również zmęczeni. Pod nami pofalowana wzniesieniami<br />płaszczyzna śniegu, czarne połacie lasu, a na niej budynki Walimia. Pełna wertepów, kręta droga wiije się w dół. Gdzieś w połowie<br />tej drogi utknął nasz samochód. Udowodnił, że człowiek jest jednak lepszy od maszyny.<br />Na szczycie wzgórza kilka betonowych płaszczyzn i trzy zrujnowane budynki. Nie ma drzew, są małe karłowate krzaczki<br />i kępki posrebrzonej mrozem murawy.<br />"Tu była restauracja i dansing dla SS-manów, a obok baraki dla jeńców,którzy kopali lochy"-mówi Kazimierz Fedorowicz.<br />Myślę:"Dziwna sceneria- ekskluzywny lokal rozrywkowy na szczycie góry i sąsiedztwo zamkniętych w barakach straceńców.<br />Lubili taką aurę 'rycerze-mordercy' - kapłani kultu Heinricha Himmlera".<br />koniczynahttps://www.blogger.com/profile/07028741822655604704noreply@blogger.com